fango, chociaż całe plecy mam czerwone. Nie wiem, czy skorzystam z tego jeszcze, może jak będzie chłodniejsze? Masaż to oczywiście rozkosz dla ciała i to lubię. Miałam jeszcze dodatkowo łoże masujące, zasypiałam przy tym. Waga fajna, spadek, pilnuję się ze słodyczami. Niby sklepik zamknięty, ale coś tam spod lady zawsze wpadnie. Wczoraj to 2 kostki ciemnej czekolady z orzechami. Pogoda taka, jak zapowiedziana, czyli u nas słonecznie, wietrznie i zimno. Bulwar zaliczony, nie mogłam nasycić oczu błękitem wody i nieba. A jeszcze ptaki tak wspaniale śpiewają! Po drodze zakupy i do domu. Zupa krem wczorajsza, wspaniale smakuje, reszta gulaszu z kaszą i tyle. Poniedziałkowe obiady, to zjadanie resztek z niedzieli. Wyprałam dużo rzeczy, suszyłam je na balkonie, wiatr wszystko mokre wybujał. Wczoraj wieczorem dzwonił synek, dziś wizytuje Danię, wraca w piątek. Tęsknię za nim, chociaż nieraz jest taki oschły. Nastawiłam rosół, jutro zrobię dla rodziców barszcz ukraiński z fasolą.Mąż zawiezie w środę. Niedługo pierwszy dzień wiosny i miną 3 lata , jak jestem na emeryturze. Szybko zleciało , i pozytywnie. Ja tu gadu, gadu, a sterta prasowania czeka, bywajcie zatem!
Laurka1980
12 marca 2019, 08:49A u mnie do emerytury jeszcze hm.........wiele lat :/ A chciałabym już ;) Ciekawi mnie też jak to u mnie będzie z dziećmi - jak bliskie relacje będziemy mieli, jak oni będą dorośli :)
zlotonaniebie
11 marca 2019, 18:07Jak przeczytałam o tym suszeniu prana na balkonie, to wiedziałam, ze do mnie piszesz. Aż się roześmiałam:))
Campanulla
12 marca 2019, 16:17Wyobraź sobie, że dwa rzuty wyschły, jeden wczoraj, drugi dziś, na jutro niestety zapowiadane deszcze. Na szczęście obok naszego domu jest pralnia samoobsługowa z suszarkami, jakby co, to korzystam.
Marynia1958
11 marca 2019, 16:49a mnie zleciało 6 miesięcy....też nie wiem kiedy....pozdrawiam!