Rano byłam u fryzjera, to chwila relaksu, którą lubię. Szczególnie masaż głowy wychodzi rewelacyjnie. Potem do Mamy, podałam II śniadanie ( serek wiejski, maliny, łyżeczka miodu, kawałek bułki maślanej z masłem), nastawiliśmy pranie, drobne układanki. Rozmowa z opiekunką na temat żywienia, zrobiłam kopytka z fury ziemniaków, które bratowa ugotowała dla Mamy(?). Dziś u nas na obiad kasza gryczana z kurkami duszonymi + mix sałat. Jakie to było dobre! Teraz gotuję zupę zieloną, z brokuła i szpinaku. Będzie na jutro, ale niewielką porcję zjem na kolację. Na jutro będzie także polędwica z dorsza, bo mięso jakoś mi nie wchodzi. Wolę białko w postaci strączkowej. Pogoda nieciekawa, zrobiło się szaro, chłodno i deszczowo. Wieczorami znów sporo czytam, nie lubię TV, wolę pomarzyć przy lekturze. Ten weekend będziemy mieć dla siebie. Teraz mam pole do zastanowienia się, co zrobić z wolnym czasem. Jedno jest pewne- poranna kawa będzie w łóżku!
geza..
14 września 2019, 12:59U mnie nadal letnio i slonecznie...wiec przesylam troche slonka🌞🌞 i zycze milego i spokojnego weekendu ;) geza
hanka10
14 września 2019, 07:50Świetnie że macie czas tylko dla siebie :)
luckaaa
13 września 2019, 21:45Bo w tym tv to nic nie ma . Na psy tv zeszło . U mnie tez kawa w łóżku . I Ipad na brzuchu . Lubie czytac , lub przeczesywać net przy kawie 😊