W domu pachnie grzybami po dzisiejszym zbiorze kurek. W lesie jesień okrutnie widać. Lubię płodozmian w porach roku, ale chciałabym jeszcze babiego lata. A tu czas herbaty popołudniowej nadszedł. Lubię szczególnie Earl Grey, jej aromat i smak. Porządki na balkonie zrobione, mniej kwiecia zostało i już nie przesiaduję tam, bo zimno. Wczorajsza wizyta u Ojca przykra, widok smutny. Wpadłam dziś na pomysł, aby jutro, podczas wizyty u Mamy, nagrać ją w telefonie, z pozdrowieniami dla Ojca i ciepłym słowem. Przykro mi było kłamać, gdy pytał, czy Mama wspomina o nim. Zadałam dziś mężowi pytanie, kiedy zaczyna się starość. Chwilę zastanawialiśmy się oboje i doszliśmy do wniosku, że u każdego inaczej. Z pewnością pierwsze symptomy to niechciejstwo, brak pasji do czegokolwiek, a szczególnie pasji poznawczej. I ociężałość spowodowana natłokiem TV, brak chęci do ruchu, obojętność na wszystko. Skoro kieruje nami nasz umysł, to właśnie od jego stanu uzależnione jest nasze jestestwo. I dlatego cieszę się, że niedługo mój UTW zaczyna zajęcia, że spotkam znajomych, że zacznę posługiwać się moimi półkulami przy zapamiętywaniu układu tanecznego, przy wydobywaniu z zakamarków pamięci angielskich zwrotów, przy rozciąganiu ciała dla jego dobra! Dzisiejsza wycieczka do lasu znów spowodowała tęsknotę za widokiem przyrody. A w sprawie diety to mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że pieczywo wieczorem to błąd i poranna masakra wagowa. Dziś rosół z makaronem i pulpety w sosie koperkowym. Na jutro szykuję kurki, ale czeka też kalafior, którego część chcę zakisić. Musze zabrać się za powidła, bo niedługo węgierek zabraknie. A moja spiżarka w garażu zapełnia się ładnie i cieszy oko.
luckaaa
12 września 2019, 22:15A ja jestem leniwa , ale ćwiczę , rozwijam się i robię prawie codziennie coś nowego . Czyli jeszcze nie to ... pasje są ... wiesz - moj maz jest na emeryturze i myśle wciąz o starosci . Nic z tym nie robiąc .Na razie jest tak , ze ja w pracy on wszystko w domu ogarnia . W tym tygodniu cos tam z remintami ścian garazu robił 😌
Campanulla
13 września 2019, 18:04Zawsze coś!
DARMAA
12 września 2019, 20:52Starość,demencja,choroby na to niestety nie mamy wpływu.Życie pisze własne scenariusze. Mój wujek był na emeryturze bardzo aktywny miał duży ogród i sąd i bardzo dużo tam robił, właśnie wszystko sam. Interesował się prawie wszystkim dużo czytał i udzielał korepetycji z matematyki a jednak dopadł go Alzheimer i stracił kontakt z rzeczywistością. Więc na to nie ma reguły. Jeszcze raz napiszę wytrwałości i siły życzę! Pozdrawiam.
DARMAA
12 września 2019, 20:53Oczywiście miał sad a nie sąd!
KaJa62
12 września 2019, 20:17Dobrze że jest jak jest, bo wszystko jakoś się poukladalo, mama cierpi na demencję czy Alzheimera?, jej stan tłumaczy przecież fakt że żyje we własnym świecie, ja też boję się starości i momentu zależności od innych, nie chciałabym dożyć takiej chwili, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo sił witalnych
Campanulla
13 września 2019, 18:05Alzheimer, oczywiście, że rozumiem jej stan. Nie dziwię sie, raczej żałuję.
hanka10
12 września 2019, 18:16Moja definicja starości to wtedy, kiedy przestajesz widzieć własne błędy tylko dostrzegasz je jedynie w postępowaniu innych.
Campanulla
13 września 2019, 18:06Może masz rację.
Marynia1958
12 września 2019, 18:09Moje koleżanki zajadaly się dzisiaj leczem dyniowym.. nie chwaląc się wyszło rewelacyjne.. Trzymaj się 😀
Campanulla
13 września 2019, 18:06Leczo, właśnie! teraz będzie najlepsze. Dzieki Maryniu za podpowiedź.