nad morzem, bo słońca nie zabrakło. Mąż po raz pierwszy od dawna był nad morzem, przeszliśmy całą trasę, w nagrodę była kawa w miłym miejscu. Spacer sprawił mi ogromna radość, bo razem, bo ciepło, bo nareszcie! Byłam dziś w US, wzięłam druki na rozliczenie Mamy/ rodziców . Szybko mi poszło, jutro złożę. Na obiad dziś pieczony pstrąg i szparagi. Mocz po nich ma taki dziwny "zapach". Na jutro przygotowałam szpinak, będzie do tagliatelle. Odstawiłam Artesan, miała wzdęcia i gazy nieciekawe po tym leku. A dziś w nocy spałam doskonale, ze snami, których nie pamiętałam rano, ale zapamiętałam przyjemność ich doznania.Znów myśle o jakiejś wyprawie, chociaż na kilka godzin. Może kierunek Hel? Albo Rewa? W środę przyjedzie panicz, przygotuję coś ciekawego do jedzenia. Jutro do Mamy z ogromną porcją środków higienicznych.Dziś opiekunka przysłała zdjęcie mojej chudziutkiej, kruchej Matulki po kapieli. Kuzynka załatwiła mi leki, cieszę się , bo Euthyroxu znów nie ma. Będę zabezpieczona na jakiś czas. To jakieś fatum kobiet ta cholerna tarczyca!
zlotonaniebie
5 marca 2020, 20:12Kupowałam tydzień temu Euhyrox i nie było problemu. Może to konkretnej dawki nie było, bo już obiecywali, że nie będzie problemu. U mnie też dziś pięknie, może jutro do lasu się wybierzemy:)
Marynia1958
5 marca 2020, 19:59U mnie również dzisiaj słonecznie i pięknie.. wiosna... pozdrawiam serdecznie