Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Upał!!!!!!


Dał mi się we znaki, niestety. Nowe sandały muszę zanieść do szewca ( ha, ha  a wczoraj o nich śpiewałam!), aby przykleił mi wkładki, co by zakryły szwy, które robią mi bąble. Wróciłam do domu znów  jak niepełnosprawna, mąż mnie ratował pielęgnacyjnie, mam na kilka dni z głowy większe wypady. Obiad jak pisałam, drób i pieczone warzywa. Pycha. Z warzyw pozostałych z obiadu zrobiłam zupę krem, wyszła smaczna, naprawdę.  Przyjemny relaks na balkonie, z książką, z kawą , do czasu deszczu. Pompa była wspaniała podstawiłam pod ten deszcz  moje rośliny, aby i one się napiły.  Powietrze zrobiło się balsamicznie przyjemne, ozon pachniał. Panicz dzwonił, będzie na początku sierpnia, na 4 dni, aż.  Nie zdążę się rozkręcić, cóż dobre i to. Jutro mąż zawodzi samochód do doktora, na badania okresowe.Zapowiadają od środy kilka dni chłodniejszych. to dobrze, bo wolę  takie.    

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    27 lipca 2020, 21:43

    Ja jestem bardzo zadowolona z tegorocznego lata i braku strasznych upałów.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    27 lipca 2020, 09:31

    Ja to mam problem kupic wygodne buty, zawsze cos....

  • Marynia1958

    Marynia1958

    27 lipca 2020, 06:56

    nowe buty czasem potrafią mocno dokuczyć...u mnie również popadało i cudne powietrze było...

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    27 lipca 2020, 06:44

    A u nas skwar powyżej 30 i pompy nie widać choć obiecują. Trzeba ogródek podlewać ręcznie, bo roślin mdleją. 4 dni panicza to i tak długo, bo to taki wiek, że jego dom to już nie u Ciebie, tylko gdzieś tam. Z wiekiem wszystko się zmienia.

    • Campanulla

      Campanulla

      28 lipca 2020, 12:46

      To pierwsze 4 dni w tym roku, trochę żal, że tak malo.