Dziś z przyjemnością zjadłam ciepłą zupę. To na rozgrzewkę, bo chłodno w mieszkaniu. I trzeba się z tym pogodzić, że wieczory pod kocykiem. Już wczoraj myślałam o zapaleniu świeczki, aby jej płomień rozgrzał i ciało. Wietrznie dziś w Gdyni, a Triathlon trwa. Zawodnicy startowali wczesnym rankiem, zawody potrwają do wczesnego popołudnia. Wczoraj niestety biegali w deszczu ulewnym . I my także zostaliśmy zmoczeni, gdy chcięliśmy zobaczyć zawody. Schowaliśmy się w kawiarni nad bulwarem, wróciliśmy do domu taksówką, która na szczęście stała obok pobliskiego hotelu. Z jednej strony cieszę się, że właśnie teraz pada, bo na wyjazd będzie pogoda. Szkoda tylko, że tak wyglądają pierwsze dni września. Skończyłam czytać książkę "Zgadnij kim jestem" Kamili Cudnik. Ciekawa, mogę polecić. Teraz lżejsza lektura babska. Sypiam lepiej, obym tylko nie zapeszyła. Mąż twierdzi, że to zakończenie sprawy spadkowej itp. spraw z bratem jest powodem. Ma rację, bo już nie planuję w nocy co, i jak. Wczoraj i dziś zajadam się kaszą bulgur z warzywami i kurczakiem. Dodałam do tego duszone kurki. Rozkosz! Waga stabilna, co mnie cieszy. Fakt, że mniej słodyczy jadam. Po prostu nie ma ich w domu i tyle. To chyba jedyny sposób na post słodyczowy. Na balkonie rośliny też czuja swój koniec. Tylko pelargonie jeszcze pięknie kwitną. W przyszłym tygodniu mam trochę zajęć u różnych "... ologów", może moja chrześnica zabierze stare meble sosnowe. A potem tylko pakowanko, i jada!
Marynia1958
6 września 2020, 19:57Powoli również likwiduję kwiaty, te już brzydkie. Oddajesz meble po rodzicach? Jakoś tak raptem zrobiło się chłodno.. kocyk wieczorem niezbędny.. Pozdrawiam serdecznie ♥️
Campanulla
8 września 2020, 16:49Nie , oddaje moje poprzednie, bo kilka nowych kupilismy.
mmMalgorzatka
6 września 2020, 17:55U nas dzisiaj ładny dzień. ...
geza..
6 września 2020, 17:04U nas bardzo cieplo...wlasnie wstawilam fotki z dzisiejszego dnia...nawet basen byl;) Pozdrowionka kochana;) geza😘
zlotonaniebie
6 września 2020, 16:37U mnie chmurnie ale ciepło. Rano było 22"C mimo deszczu. Dziś się śmiałam do M, że jak byśmy się sprężyli, to dało by się dojechać nad morze, przejść się wybrzeżem i jeszcze na jutro rano zdążyć do pracy.
Magdalena762013
6 września 2020, 16:28Wysłałam tam męża w Twoja stronę, służbowo, ale ma nadzieje dzis jeszcze podejść nad morze. A niespokojny sen na pewno miał to podłoże, o którym mówi maz. Chyba.kazdy podświadomie przeżywa rozne sprawy.