Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Last Christmas.


Ta piosenka porywa mnie, lubię ją , nic na to nie poradzę.  Dziś podczas prac kuchennych rozbrzmiała w radiu, a ja zaczęłam cha -chę .Szło mi świetnie, obrociki wychodziły jak ta lala, figury same do głowy przychodziły. Mąż zwabiony hałasem stał cicho i patrzył, ja nieświadoma tańczyłam z łyżka drewnianą, która przed chwilą mieszałam bigos. O właśnie,  bigos już drugi raz podgrzewam , uszka ulepione i zamrożone, piernik upieczony , wytrawny wyszedł, z dużą ilością czekolady i orzechów, śledzie  za chwilę wkładam do słoika. Jeszcze będzie sernik, makowiec i mały kawałek tiramisu z ajerkoniakiem zrobię. W sobotę będę robić zrazy, reszta na bieżąco. Wracając do piosenki, bo zboczyłam, George Michael taki młody, taki piękny w teledysku. Wiem, wiem, znam jego historię, ale przecież tu o muzykę chodzi, nie o preferencje, które mnie osobiście nie interesują. To samo czuję, gdy oglądam jak Freddy Mercury  występował na Wembley. Co to był za wulkan energii! Ach wspomnienia! Dziś znów ponuro i nieszczególnie pogodowo, ale wybraliśmy się nad morze, a jakże. Te same twarze co zawsze, czyli zdrowi.  Po powrocie kolejna wizyta w bibliotece, oddać książki przeczytane, pobrać nowe. Mąż kupił fajne gałązki zielone, udekorowałam je w wazonach także suszonymi cytrusami, które zrobiłam w zeszłym roku. Już pachnie i robi to klimacik świąteczny. Syn donosi z Poznania, że już prawie finiszuje z przeprowadzką . Podsyła zdjęcia na WhatsAppa, a my oglądamy z radością. Będzie o czym mówić , gdy przyjedzie. Piętro niżej, pode mną, zmiana lokalu użytkowego na inna działalność, remont w najlepsze. Uff, wiercenie, walenie młotem, trudno wytrzymać, ale trzeba. Sami zamierzamy na wiosnę zrobić małe co nieco. Dziś po śniadaniu zabrałam do łóżka mój ukochany atlas samochodowy, ustalałam najlepszą trasę na Podlasie, z noclegiem po drodze. Bo pojedziemy najpierw w kierunku Drohiczyna, na Podlasie dolne, a wracając , zajedziemy do Supraśla i okolicy.  W drodze tam też będziemy odwiedzać różne miejsca, stąd nocleg. Oby tylko moje plany "wydały" jak mówia na Kaszubach.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    20 grudnia 2020, 20:28

    Daj znaĆ, jak bedziesz na Podlasiu....

  • geza..

    geza..

    18 grudnia 2020, 08:38

    U mnie podobnie...muzycznie i kuchennie....przygotowania pelna para;)...tiramisu nie robilam nigdy z ajerkoniakiem....jak robie to z Amaretto lub Marsala ...moze kiedys zrobie z ajerkoniakiem;) Pozdrowionka slodkie przesylam i milego dnia zycze ;) geza🎄😘

  • neverland_xx

    neverland_xx

    18 grudnia 2020, 01:19

    Aż zapachniało mi świętami jak przeczytałam Twój wpis. Z płaczem na końcu nosa myślę, że moja rodzina też już się tak krząta przed wigilia a ja na wygnaniu. No ale bule do przyszłego roku. Z last christmas mam tak samo. I z Queen. Niektóre zjawiska są ponadczasowe.

  • Marynia1958

    Marynia1958

    18 grudnia 2020, 00:29

    U Ciebie przygotowania idą pełną parą, chyba przyjazd syna dodaje Ci skrzydeł... I dobrze, tak ma być 🤗

  • syrenkowa

    syrenkowa

    17 grudnia 2020, 23:25

    Krąży dowcip, że w tym roku lepiej nie grać "Last Christmas"... 😂

  • YunShi

    YunShi

    17 grudnia 2020, 23:08

    Uwielbiam tę piosenkę :D

  • Trollik

    Trollik

    17 grudnia 2020, 20:25

    jedziesz w moje rodzinne strony :-)

  • ducia

    ducia

    17 grudnia 2020, 18:16

    Podlasie, uwielbiam i klimat i tamtejsza kuchnie, polecam jeszcze Jruszyniany, magiczny klimat

    • Campanulla

      Campanulla

      20 grudnia 2020, 17:00

      Bylismy w Kruszynianach, w meczecie, w jurcie.

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    17 grudnia 2020, 18:09

    U Ciebie prace świąteczne juz mocno zaawansowane! Czy te śledziki w słoiku spokojnie dostojna do Swiat? Dajesz juz tam cebulkę olej? A co z biblioteka? Jest normalnie otwarta czy jest jakieś skrzynka na oddawanie? Ostatnio przy bibliotece widziałam cos na kształt paczkomatu, gdzie ludzie podchodzili i wkładali kartę biblioteczna i otwierałyim sie drzwiczki, a tam w środku - zamawiana książka...

  • Laurka1980

    Laurka1980

    17 grudnia 2020, 17:59

    Podasz mi przepis na sledzie? Mam taka chęć zjeść dobre sledzie, a nie mam doświadczenia żadnego.

    • Campanulla

      Campanulla

      20 grudnia 2020, 17:08

      Najprostszy: śledzie solone namocz w zimnej wodzie na ok. 3 godziny. Zmieniaj wodę w tak zwanym międzyczasie. Gdy już będą wymoczone pokrój cebulkę drobno, zetrzyj jabłko na dużych oczkach, wymieszaj to ze śmietana kwaśną. Śledzie pokrój na 2 cm. kawałki, wrzuć do śmietany, dodaj łyżeczkę chrzanu, dwa liście laurowe i kilka ziaren ziela angielskiego. wymieszaj, śledzie maja byc przykryte. Do lodówki na ok. godzinę, potem można podawać. Doskonale smakują z gotowanymi ziemniakami. Lub: śledzie mocz jw. zagotuj szklankę wody z 100ml octu, zielem angielskim, 2 łyżeczkami cukru, liściem laurowym i 2 łyżkami mocnego, gęstego przecieru pomidorowego oraz łyżeczka słodkiej papryki i 1/4 ostrej. Wystudzić. Cebule pokroić w piórka, podsmażyć na 3 łyżkach oleju. Cebule połączyć z produktami jw. Gdy śledzie będa wymoczone, pokroić na kawałki, dodać do zalewy, zamknąc w słoiku, za 24 godziny można jeść. Gdy lubisz mniej kwaśne, daj mniej octu.