Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie jest źle.


Moje obawy rozwiane zostały już wczoraj, bo ręka nie spuchła, okazało się, że to tylko stłuczenie. Po nocy lepiej, żebra niestety bolą ,i  będą boleć aż przestaną, wyjścia nie ma. Zawsze przy tego rodzaju upadkach myślę o nadgarstkach, które z wiekiem stają się bardziej narażone. Może trzeba poćwiczyć upadki? Pamiętam taki jeden, gdy przyjechaliśmy do domu nad jeziorem. Zobaczyłam za niskim płotkiem pięknego prawdziwka, bardzo się spieszyłam do niego, przełożyłam jedną nogę, druga "się opóźniła", a ja padając myślałam przede wszystkim, aby na siądźkę (to od Wańkowicza). Udało się, niestety ucierpiały moje plecy i bok z żebrami. Też trwało to i trwało.  Dosyć jednak o tych mocno przyziemnych sprawach 😁. Barszcz wykończony, w domu zapach rosołu snuje się i kusi  mnie co chwila do kuchni. Rosół klasyczny, na dwóch gatunkach drobiu ( indyk i kaczka), z dużą ilością włoszczyzny, od razu przypomniałam sobie o  mamie, która celebrowała gotowanie rosołu. A, i jeszcze gotuje się w garnku Zepter , który po niej odziedziczyłam. Część rosołu zamrożę, będzie do zupy tajskiej, gdy najdzie mnie ochota.  Dla zdrowia zrobiłam dziś koktajl zielony, ze szpinaku, imbiru, cytryny, pietruszki zielonej, selera naciowego i miodu. Wczoraj czytałam o właściwościach cytryny jako całości, zamroziłam jedną, zetrę potem na tarce wraz ze skórą, która podobno ma nieprawdopodobne "zdolności" prozdrowotne.  Będę dodawać do koktajli, zup, napojów. Dziś wyjścia nie ma, przeznaczyłam ten dzień na odkażanie. Umyłam drzwi i klamki, łazienkę, blaty w kuchni. Mąż odkurzył i umył podłogi. Niestety, przy pogodzie ze śniegiem i błotem, w domu szybko się brudzi. Przeszłam na lekturę lżejszą, to nie kryminał, ale Krystyna Mirek "Droga do szczęśćia".  Fajnie mi się zasypia po takiej bajce. Wczoraj dzwonił panicz, chwalił się zrobiona własnoręcznie pizzą, ugotowanym risotto z borowikami, krewetkami , na domowym bulionie. Zuch chłopak!👍

  • DARMAA

    DARMAA

    19 stycznia 2021, 21:53

    Taki smaczny ten wpis się zrobił a ja dziś bez kolacji! Stłuczenia bolą długo niestety- zdrówka życzę!

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:19

      Pozdrawiam !!!!

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    19 stycznia 2021, 16:42

    jak mrozisz rosół? w foremkach do lodu? czy jakoś inaczej? ja mroziłam kiedyś w tych silikonowych do kostek lodu własnie.

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:15

      Rosół mrożę w pojemnikach do przechowywania żywności.

  • Laurka1980

    Laurka1980

    19 stycznia 2021, 16:22

    Mniam, zielony mix do mnie przemawia, szczególnie dziś, skoro mam dzień płynny ;) Masz bardzo fajna relacje z synem - z tego co nam tu opisujesz :)

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:17

      Och, staram się z synem, ale to zodiakalny bliźniak i z nim nigdy nie wiadomo.

  • Marynia1958

    Marynia1958

    19 stycznia 2021, 14:52

    Dobrze że z ręką wszystko dobrze, a zebra potrzebują czasu, pewnie obite

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:18

      Już lekko puszczają

  • mania131949

    mania131949

    19 stycznia 2021, 14:00

    Dobrze, że się ten upadek nie skończył złamaniem. Książkę czytałam, też sobie takimi lekturami "przekładki" robię 😄

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:16

      To konieczne, bo same ciężkie męczą i trzeba zmiany.

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    19 stycznia 2021, 13:27

    Pewnie taki utalentowany kulinarnie po mamie 😉

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:18

      Ważne że potrafi, a sam aktualnie jara się kuchnią azjatycka.

  • Trollik

    Trollik

    19 stycznia 2021, 13:18

    Ziele na kraterze :-) siadzka

    • Campanulla

      Campanulla

      19 stycznia 2021, 13:22

      Brawo, ta pani wygrała!!!!!

    • Trollik

      Trollik

      19 stycznia 2021, 13:31

      bardzo lubie te ksiazke

    • Campanulla

      Campanulla

      21 stycznia 2021, 21:18

      Ja też.