Dzwoniłam do kuzynki, jej głos pełen optymizmu, i faktycznie jest dobrze. Chemia działa, ona zaczyna jeść, czuje apetyt, siły do czynów. Włosy jej wychodzą garściami, ale chrzani włosy, będzie peruka i ZDROWIE! Jak tu się nie cieszyć, prawda? Przygotowałam dla niej kilka książek , takich lekkich, dla poprawy nastroju, zawiozę przed naszym wyjazdem. Może juz będę miała pasztet, to dołączę do czytadeł. Od rana słońce wołało do siebie, a zatem wyszliśmy nad morze. Jak to w sobotę. sporo ludzi uprawiających różne dziedziny aktywności fizycznej. Szybki marsz, powrót takoż, aż się spociłam. Ciepło mi było w płaszczu, nawet za ciepło. Kolejne pranie na balkonie, kaloryferów już nie odkręcamy, tak jest zdrowiej. Na obiad łosoś atlantycki i surówka z kapusty. Na deser jogurt z chia i mango. Dzis tyle, pa!
Marynia1958
27 marca 2021, 14:01U mnie cudnie w ogrodzie, działanie porządkowe, jest świetnie, dobrego dnia
Campanulla
27 marca 2021, 17:14U mnie taki był, ale juz ponuro.
syrenkowa
27 marca 2021, 13:46W Poznaniu szaro, buro, dziki wicher i przelotne deszcze. Siedzę z Babcią, bo Mama załatwia sprawy. Dobrze, niech wyjdzie na trochę. Obiad kombinowany będę miała, z tego co akurat w lodówce. A teraz łyżwy sobie oglądam. Taki dzień.
syrenkowa
27 marca 2021, 13:47...jak codzien, zapomniałam dopisać 😆
Campanulla
27 marca 2021, 17:14Mimo wszystko przyjemnego dnia zyczę.
syrenkowa
28 marca 2021, 00:02Popołudnie miałam bardzo miłe, bo też się trochę wyrwałam 😉