Swoim zwyczajem wszystko mam zapisane, rozpisane na dni, co i jak którego. Wczoraj dzwonił panicz, rozmowa organizacyjna, to po niej musiałam sobie poukładać . A ponieważ we czwartek mam szczepienie, wolę zrobić co trzeba przed , aby , w razie powikłań, mieć z głowy np. gotowanie. Nie będzie tego dużo, bo panicz chce zakupy robić w Poznaniu. Takie typowo męskie podejście, czyli na ostatnią chwilę. Podchodzę do tego ze spokojem, swoje robię , zabiorę gotowe i mogę iść na te zakupy, jeżeli będzie konieczność. Wczoraj pisałam do naszych znajomych z Pojezierza Drawskiego, w sprawie ewentualnego pobytu we wrześniu. To wprawdzie jeszcze pół roku, ale znów kłania się planowanie. Tam czujemy się dobrze, jesteśmy traktowani jak domownicy, tak więc pobyt wydaje się oczywisty. Na wiosnę ma być remont łazienki, więc w maju będziemy zajęci, czerwiec to pewnie ogarnianie po remoncie, w lipcu / sierpniu panicz w domu lub my u niego, to wrzesień wychodzi jak nic. Powoli szykuję się do wyjazdu. Pakuję rzeczy, które wezmę na 100%, a których nie będę potrzebować do piątku. Przygotuję sobie zestawy ubraniowe w szafie, potem tylko je zapakować. Dziś dzień domowy, pogoda szkocka, co chwilę pada. Zajęłam się więc sprawami przyziemnymi, a niezbędnymi. Na obiad zaplanowałam perliczkę, ostatnio mam ją często, ale to doskonałe mięso i smakuje nam . Przeglądam korespondencje mailową, załatwiam sprawy bankowe , szykuję się na jutrzejszą wizytę u ginekologa. W południe koktajl zielony, dla zdrowia i dla urody, od poniedziałku chcę wprowadzić ograniczenia jedzenia, tak do piątku włącznie. Niedziela spokojna i odpoczynkowa, bez nerwów, bez zadęcia. Mąż wrócił ze sklepu, opowiadał o spotkaniu z właścicielem pobliskiej pralni samoobsługowej. To w nawiązaniu do "ofiar Corony", bo opowieść o naszym znajomym od podlewania kwiatów, który nachodzi okoliczne lokale użytkowe, straszy, krzyczy, pomstuje. Już ma podobno kilka spraw na Policji za nękanie uporczywe. Wyraźnie facet nie radzi sobie z czasem wolnym, z samym soba i swoimi natręctwami. Oj, chyba będzie takich osób coraz więcej.
Marynia1958
28 marca 2021, 14:37Jaka Ty perfekcjonistka jesteś, podziwiam.. ja to raczej na spontanie, co akurat przyjdzie mi do głowy, miłego dnia
Campanulla
29 marca 2021, 16:48Nie ma co podziwiać Maryniu. Perfekcjonizm męczy.
Marynia1958
29 marca 2021, 16:57Jest, jest.. zapewne chaos męczy bardziej. Tak myślę, że ja chyba po środku 😂