Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nasyciłam się.


Do Białogóry zawitaliśmy tuż po 10, na parkingu pusto, jest dobrze. Kijki w dłonie i marsz w stronę plaży.  Nieliczni ludzie w okolicy, co cieszyło. Szliśmy równym tempem, ciesząc się zielenią, bo to lasy w większości sosnowe, pięknym zapachem, świergotem ptactwa , no i bezmaskowaniem.  Radość z wędrówki była ogromna. Wreszcie, wreszcie!!!!  Nie tylko blisko domu, nie tylko to , co zawsze. Zejście na plażę i przed oczami ukazał się widok - bezkres białego piasku, błękit morza, fale, szum , zero człowieka.  Szliśmy obok siebie z uśmiechami na twarzy , powtarzając co chwila, ale super, patrz, nikogo, a tak pięknie. Doszliśmy do Bezimiennej, tak nazywa się rzeczka wpadająca do morza. Dziś meandrowała szeroko, w zupełnie inną stronę niż zawsze. Woda przeźroczysta, płytka, złoty piasek na dnie , tak wygląda przyroda polska. Chwilka odpoczynku na łyka wody, kilka kulek winogron, i dalej w drogę. Tym razem przez las, wdychając zapach żywicy ze ściętych drzew.  Droga powrotna obfitowała w turystów.  Spotkaliśmy najmniej 30 osób, kilkunastu rowerzystów.  Jakie to szczęście, że wstajemy wcześnie, że jedziemy wcześnie, że mamy luksus samotności w przyrodzie. Na parkingu tłok, od razu ktoś zajął zwolnione przez nas miejsce. A tablice rejestracyjne z całej Polski. Po drodze do domu mijał nas sznur samochodów jadących nad morze, i to bez przesady.  Jeszcze  w samochodzie ciepło, nawet za ciepło, ale po przyjeździe do domu już widać chmury na niebie, już nie ma tego pięknego błękitu, a baranki gęstnieją.  Wczorajsza praca w kuchni wynagrodziła świątecznym obiadem. Rosół z różnych mięs drobiowych , z makaronem,  z zieloną pietruszką. Kaczka pieczona, czerwona kapusta ( jeszcze z Wielkanocy, z zamrażalnika), wczesne ziemniaki, na deser Tiramisu.  Teraz mogę spokojnie zająć się czytaniem , rozmową z mężem, planowaniem kolejnych  wypadów. Tym razem niech to będzie na dłużej i dalej.  Dystans pokonany dziś to 10km, mam nadzieję, że wczorajsze obżarstwo poszło sie bujać. 

  • kalina91

    kalina91

    1 maja 2021, 16:45

    Eeee tyle aktywnosci, kochana to juz kalorie na bank spalone