Takimi sprawami się dziś zajmowałam, samymi drobiazgami. O 9 rano fryzjer , i mam lekko inny kolor. Więcej jesieni na włosach. A masaż mojej fryzjerki po prostu odjazdowy. Mój doktor na urlopie, e- receptę zamówiłam u innego, uprzedzając potrzebę lekarstwa na wyjazd. Zakupy spożywcze przemyślane, bo ustalenia poczyniłam wczoraj. Na obiad makaron z sosem pomidorowym i z parmezanem + sałata z winegretem. Sos robię z pomidorów, kawałka czerwonej papryki, czosnku, cebuli i zielonej pietruszki. Pachnie obłędnie już przy przyrządzaniu. Na jutro ugotowałam gar papryki faszerowanej mięsem mielonym. Papryka jasna żółta, kiedyś wypróbowałam, że właśnie ta jest najlepsza. Mięso mieszane, indyczo- wieprzowe. Całość w sosie pomidorowym z pomidorów malinowych i lima , z duża ilością koperku. Poza tym kupiłam śliwkę Dąbrowicką, jest smaczna i tak pięknie dojrzała. Maliny też, bo dobre są dla mózgu i na tarczycę. Kolejna wizyta u stomatologa, jedna z ostatnich, bo przygoda z odnowieniem uzębienia się kończy. Rozmowa telefoniczna ze szwagierką, "wysłuchanie" męża opowiadającego o zgubieniu okularów i znalezieniu ich w .... piwnicy. Kolejne pranie wykonane, wyprasowane, pochowane do szafy. Nogi bolą nadal, na YT oglądam polecane ćwiczenia na lędźwie i biodra. Będę je wykonywać wieczorem. Chwilkę słuchałam Morawieckiego, ale zdenerwował mnie wciskaniem głupoty. Bo czyż 5% od 50.000 jest większe od 5% od 500? Chyba dziecko w pierwszej klasie ( przesada?) wie, że tak. Retoryka wciskania bzdetów została teraz nazwana sprawiedliwym opodatkowaniem. Cóż wracamy do PRL. Tylko wstyd mi, że mój kraj jest we władzy ludzi oczadziałych władzą. Jeszcze tylko ze Skandynawia się nie kłócimy. Cóż, wszystko przed nami. Na kolację coś tam zjadłam, bo leki muszę po jedzeniu. Jutro chcemy do lasu, może grzyby będą? A jak nie , sam las mi wystarczy. To tyle w sprawie drobiazgów, z których składa się nasze życie. Pa!
Biedronka590
9 września 2021, 14:08No nie wiem ,czy czasami nie zwrócimy się do Szwedów o reparacje wojenne, w końcu potop..😀. Tak, tak. Myślę jednak, że trzeba się przestać śmiać i zacząć bać i to na poważnie. Pozdrawiam i udanego grzybobrania życzę 😀
Campanulla
10 września 2021, 16:24Masz racje. Gdy myśle o tym, to ogarnia mnie ciemna beznadziejność
hanka10
9 września 2021, 08:08Koniecznie do lasu , z grzybami czy bez jest pięknie :))
Gacaz
8 września 2021, 19:29Ja wpadłam w wir pracy, nie słucham wiadomości, nie mam czasu i sił. Może to i dobrze, nie słyszeć tego.