W sanatorium napatrzy się człowiek na różne zachowania. Siedzimy przy stole z miłym małżeństwem , raczej kilka lat młodszym. Są mili, fajnie się rozmawia o drobiazgach, wymienia informacje na temat rodziny, przyzwyczajeń, zwiedzonych miejsc. Po raz pierwszy jednak zetknęłam się z ludźmi, którzy przed każdym posiłkiem żegnają się przy obcych. Dla mnie sprawa wiary, przynależności partyjnej, poglądów politycznych to sprawa indywidualna, i nie powinna zakłócać tak lub inaczej kontaktów z obcymi. Zakładanie, że wszyscy są katolikami jest z gruntu nieprawidłowe i może kogoś urazić. Staramy się nie zwracać uwagi na ich zachowanie, ale nie czuję się zręcznie po prostu. I nie wyobrażam sobie, aby muzułmanin modlił się demonstracyjnie na dywaniku. To samo dotyczy rozmów telefonicznych prowadzonych przez kuracjuszy pod gabinetami zabiegowymi. A guzik mnie obchodza ich rodzinne sprawy! Nie reaguję, nie odzywam się, bo po co? Obowiązek noszenia maseczki jest w całym sanatorium, ale nie wszyscy mają to na uwadze. Tu proszę grzecznie o nałożenie i tyle. Nie ustępuję. Już były 4 przypadki Covida, nie chcę należeć do tej grupy. Panie chodzące na kąpiele borowinowe w białych puszystych szlafrokach to raczej sprawa do uśmiechu, bo zmyć to trudno, co stwierdzono nawet w Kaberecie Ani Mru Mru. To taki swoisty folklor sanatoryjny, ale jako wielokrotni bywalcy znamy takie zachowania na pamięć, więc jedynie dajemy sobie oczami znak, że to znamy, że widzimy. A poza tym jest normalnie. Jedzenie smaczne w większości, czystość zachowujemy sami, bo przetarcie szmata 2x w tygodniu to nie porządki. Zabiegi pomagają, to najważniejsze. Niestety informacja o Agresji Rosji zburzyła mój spokój. Naprawdę żyje się teraz bez perspektywy spokoju i pokoju.Biedni Ukraińcy, w XXI wieku są skazani na ucieczkę przed wojną! To koszmar.
Gacaz
24 lutego 2022, 17:12Ja również dziękowałam za sprzątanie pokoju. Panie sprzątały korytarz, a potem przedpokój, łazienkę tym samym mopem i wodą .
Marynia1958
24 lutego 2022, 14:23Takie przeżegnanie się nikomu krzywdy nie czyni.
hanka10
24 lutego 2022, 15:38Komentarz został usunięty
hanka10
24 lutego 2022, 15:44Myślę, że Panu Bogu też krzywda by się nie stała gdyby takie przeżegnanie się bylo w myślach :) Antoni że Mello napisał kiedyś taką przypowieść - pewien biskup przepytywał dzieci przed I komunią. Zadał im pytanie po czym poznać katolika. I wtedy jeden chłopiec szybko odpowiedział - po miłości w sercu ! Biskup chciał zaprzeczyć bo chodziło mu o znak krzyża , ale się zastanawiał i zamilkł.
Marynia1958
24 lutego 2022, 17:31No i....
barbra1976
24 lutego 2022, 14:19Ale dlaczego, przecież oni nie każą się wam żegnać i nikomu tym krzywdy nie robią. Nie trzeba być katolikiem żeby przejść nad tym do porządku dziennego.
barbra1976
24 lutego 2022, 14:20Prawda, koszmar. Wielki. Mam tam rodzinę, dziadkowie z Drohobycza :(
Campanulla
26 lutego 2022, 17:49A dlatego, że mogą urazić czyjeś uczucia religijne. Po prostu takich rzeczy się nie robi publicznie w jadalniach, restauracjach, itp przybytkach. Wydaje mi się, że należy się zastanowić, czy kogoś nie urażę tym okazywaniem swoich
barbra1976
26 lutego 2022, 18:09Nie rozumiem, jak w taki sposób można urazić uczucia religijne. To nie jest narzucanie komuś swojej religii ani wyszydzanie czyjejś.