Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coraz więcej pustych miejsc.


Ostatnio dotarły do nas smutne wiadomości  o śmierci kilku znanych osób. Zmarł nasz kolega, w moim wieku, chorujący na Parkinsona. Lata temu byliśmy pasjonatami gry w brydża, jechaliśmy do  niego i jego żony i oddawaliśmy się tej czynności przez całe noce. Pracował z moim mężem przez kilka lat, często gościliśmy się nawzajem. Spotkaliśmy go w zeszłym roku, w trakcie spaceru po parku w Kolibkach. Już widać bylo, że choroba wzięła się za kolegę nie na żarty.   Zmarła kolejna sąsiadka, z jej córka nasz syn chodził do podstawówki, jeszcze niedawno widziałam kobietę z zakupami. Brygadzista mojego męża został wdowcem, a ja te parę szkoliłam na rodzinę zastępczą dla ich wnuczki. Dlatego  właśnie ruszajcie sie kobitki jak najwięcej, jadajcie  zdrowo i nie do wypęku, dużo pijcie wody, bo to wszystko składa się na tzw. zdrowy styl życia, którego kupić nie można, a który musimy sobie przyswoić i już. 😐 Dziś pogoda wspaniała, tuz po 9 wyszliśmy , aby oddać książki w 3 bibliotekach.Jedna z nich lezy tuż za dworcem Gdynia Główna, i tam roztacza się zupełnie inny świat. Prowincjonalne sklepy, z informacją, że płatność tylko gotówką, większość usług dawno nie spotykanych, domy mniej zadbane, a w okolicy kręci się sporo osób autoramentu podejrzanego.  A tak to blisko centrum, ale dworce na całym świecie przyciągają indywidua.  Udało mi się wczoraj wyprać ręcznie dwa swetry. Pisze udało się, bo wyschły na balkonie, na słońcu wreszcie. Wczorajsza wizyta w bibliotece skutkowała dziś oddanie 2 pożyczonych dopiero co książek. Okazało się, że jedną już czytałam, druga zaś nie dała się czytać i po kilkunastu stronach zrezygnowałam. Szkoda mi czasu na byle co. Wczoraj zrobiłam na obiad zielone ristotto, ze szparagami, groszkiem cukrowym, koperkiem i oczywiście Grana Padano. Pychotka. Dziś polędwica z dorsza + kiszona kapusta, po którą specjalnie poszłam na Halę Targową. Przy okazji obejrzałam sobie ceny warzyw i doznałam szoku. Raczej nie będę odwiedzać tego miejsca, tak jest drogo.  Naszą wizytę w Krakowie przedłużyłam o jeden dzień, bo powrót w niedzielę wymaga kupienia biletu o 100 zł droższego niż w dzień powszedni.  Wielkanoc w Poznaniu przechodzi w zapomnienie. Było przyjemnie, rodzinnie i smacznie. Postanowiliśmy jednak, że wszystkie święta będą w Gdyni, a oni z Poznania będą do nas przyjeżdżać. My natomiast do Poznania pojedziemy pociągiem, bez tony bagaży, tylko z małymi walizkami.  Bo zabraliśmy z powrotem  sporo żarełka, a zatem takie rozwiązanie będzie lepsze.  Koło mojego hotelu dla owadów kręci się jakiś bąk. Mam nadzieję, że wynajmie!

  • hanka10

    hanka10

    23 kwietnia 2022, 09:53

    Jakie piękne rzodkieweczki :))