Jutro Dzień Matki, mojej mamy już nie ma z nami, a sama będę oczekiwać na życzenia od panicza. Mama była kobietą rozchwianą, często humorzastą , zakochaną w moim bracie. Mam do dziś żal, że wybaczała bratu wiele, a drań z niego niemały. Według mamy ja miałam sobie dawać radę, pomoc szła w kierunku brata, starszego o 3 lata. Z czasem, gdy starość i niemoc spowodowana chorobami ogarnęły organizm, zdała sobie sprawę, że jestem jej życzliwa, pomocna i wspierająca. Dziś często wspominam różne chwile spędzone razem, jej bezradność i strach, że może zostać wyśmiana. Choroba atakowała także umysł, co objawiało się złośliwością, często wyzwiskami. To wszystko minęło, a ja mam nadzieję, że zostanę pozbawiona takich doświadczeń. Pogoda znów taka, jaką lubię. W miarę ciepło, bez upału, a spacerowanie jest przyjemnością. Dziś na obiad reszta ogórkowej (wreszcie !), leczo z ryżem, sałatka z różnokolorowych rzodkiewek, liści tychże, tymianku cytrynowego, szczypiorku i ananasa świeżego. Do tego dresing , smaczne. Na deser truskawki polskie z ananasem. Wiosna daje takie możliwości. Wczoraj obejrzeliśmy hiszpańską komedię pt" La familia perfecta". Całkiem przyjemna, taka odpoczynkowa. Jutro koncert muzyki klasycznej w naszej bibliotece. W ramach prac domowych sprzątałam dziś balkon, a męża namówiłam do pomalowania parapetu zewnętrznego. Noc lekko zarwana, bo między 1;00 a 2 ; 15 czytałam. Sen poszedł się bujać gdzie indziej. Panicz ostatnio mocno zajęty, bo to absolutorium, wykłady gościnne, przyjmowanie gości z zagranicy, organizowanie spotkań . Lubi synek swoja pracę , oj lubi. A sąsiad rok starszy od panicza nadal pracuje zdalnie, co wcale nie jest dobre. Całe zawodowe życie pracowała w banku, teraz coś się tam pozmieniało. Odwiedziłam dziś salon jednej z firm kosmetycznych, gdzie czekały na mnie dwa prezenty, za lojalność. Przyjemne.
mmMalgorzatka
25 maja 2022, 19:37U mnie też brat był. Inaczej traktowany. Chyba to wyłączyłam rodzicom, choć nie jestem pewna.
Marynia1958
25 maja 2022, 16:07Wiesz, miałam podobnie. Bracia mogli żyć swoim życiem, a ja miałam obowiązek być z mamą. Myślę że ona tego nie doceniała.