Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Światła, słońca poproszę!


Nie jest źle, i wczoraj i dziś zaliczyliśmy spacer w słońcu. Cieplutko było, nawet czapkę zdjęłam, i rękawiczki. Niebo takie niebieściuchne się zrobiło, oczy cieszy.  Już dwa dni nie jadam pieczywa, mocno ograniczyłam słodycze, do kostki czekolady 70%. Na śniadanie owsianka z jogurtem, przygotowane płatki wieczorem, mocno napęczniałe. Lekko je podgrzewam w wodzie, dodaję suszony berberys, starte jabłko, łyżeczkę miodu i tenże jogurt. Pycha! Dziś na obiad będzie zupa jarzynowa , polędwica z dorsza smażona na papierze i mix sałat + sok pomidorowy. Na podwieczorek koktajl zielony, a na kolację kawałek wędliny , kiełki z rzodkiewki, kawałek papryki czerwonej. Łykam probiotyk, dobrze trawię  i chyba moje jelita są zadowolone. Dziś zrobiłam sobie płukanie zatok, bo i one dokuczały. Wczoraj była rehabilitacja, rozkłada mnie po niej, spać , spać się chce. Dlatego wczoraj byłam w łóżku o 21, z książką oczywiście. Tym razem to kolejna część kryminału Marka Stelara, pt. "Głębia". Mimo kryminalnych opisów usypia .  Przeszliśmy dziś ponad 5 km, na mijanym skwerze już widać wychodzące hiacynty, ptaki śpiewają oszałamiająco , i słychać już te jednoznacznie wiosenne. Przeglądam strony internetowe, aby zainspirować się czymś na ścianę nad sofą.  Poza tym chce zamówić nową osłonę balkonową, jakieś sadzonki, ewentualnie cebule na balkon. Ta odrobina słońca swoje zrobiła, czuję sie pełna zapału. 

  • Gacaz

    Gacaz

    7 lutego 2023, 13:14

    Widzę przygotowania do wiosny u Ciebie.