nie zbierałam kasztanów w sierpniu, a w tym roku tak. Oj , zmiany, zmiany widać okiem. Wczoraj wyszliśmy z domu tuż po 9, na ulicach pusto, cicho, czysto. Koniec sezonu po prostu! Aż chce się żyć.! Spacer powolny, z rozmową, wspomnienia, trochę planowania. Przysiadaliśmy na ławkach, bo nagle zrobiło się gorąco, trzeba było wyjąć butelkę z wodą. Nic tak nie gasi pragnienia jak woda, osobiście lubię mineralizowaną, lekko gazowaną. W domu chwil na balkonie, póki cień, potem przygotowania do obiadu. Dziś tradycja polska: rosół z makaronem, kurczak pieczony, mizeria. Smakowało. Skończyłam czytać książkę o Lebensborn, oczywiście w Borkowie, gdzie dziś sanatorium. Już tak mam, że często akcja książki dzieje się w miejscach mi znanych.Teraz kolejny kryminał Katarzyny Wolwowicz, lubię. Często zaglądam do Empik-u, aby zobaczyć jakie są nowości, co niedługo będzie w bibliotece. Gdy potem zobaczę książkę do wypożyczenia, ciesze się jak dziecko. Wieczorem zaczął padać deszcz, padało całą noc, spałam dobrze, bo chłodniej. W wieku słusznym ( słusznym dlaczego, bo?) już tak jest, że nie kocha się upałów, a wiaterek to sama przyjemność. Opracowałam już całą trasę naszej kolejnej podróży, cieszę się szczególnie na parki przy pałacach, które będą jeszcze zielone, a już trącone jesienią. Dziś nasza wędrówka objęła także nowo otwarty park w Gdyni, ładny, zielony, z atrakcjami. To będzie kolejne miejsce do odwiedzania codziennego. W sumie wyszło ponad 10.500 kroków, zeszło do południa, wymyśliłam obiad z baru mlecznego. Poszliśmy, kupiłam botwinkę, kotlety ziemniaczane, sos pieczarkowy, zjedliśmy w domu o czasie. Było smaczne, z "zastawą " pudełkową i torbą papierową zapłaciłam 35 zł. Paragon antygrozy, prawda! A ile ludzi tam jada! Nie dziwię się, bo gotują smacznie. Umówiłam się do fryzjera na czwartek, włosy już głośno wołają o pomoc. W środę usg jamy brzusznej i tarczycy i to na razie tyle. Dziś pogoda lightowa, absolutnie, jest 22 stopnie, mąż na balkonie, okno szeroko otwarte, widzę moje rośliny, które znów będą pysznić się pięknymi kwiatami. Dzwoniłam do Inowrocławia , do sanatorium Przy tężni, aby zarezerwować pobyt na jesień 2024r. Chciałam zrobić mężowi niespodziankę pooperacyjną, a tam park płaski, cudny, fajne zabiegi i pokoje. I co? Ano brak, dopiero po 11 października wolne, chociaż to wszystko komercja. Cóż , recepcjonistka poleciła mi , abym dzwoniła co jakiś czas , może coś się zmieni.
hanka10
28 sierpnia 2023, 18:30Bo przedtem jest wiek posłuszny ,po - tem z po - słuszeństwa człowiek wyrasta i robi się tylko słuszny 🙃 u nas bary droższe - za ziemniaki, udko z kurczaka i surówkę z marchewki zapłaciłam 22 zł