Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nic nie muszę.


Tak od 21 marca 2016r. Przeszłam z radością na emeryturę po 35 latach pracy , mając 61 lat. Cenię bardzo ten stan  i ogromnie się cieszę, że stan zdrowia pozwala na różne ciekawe przygody. Bardzo dużo osób w moim wieku spotykamy nad morzem, w kinie na przedpołudniowych seansach. A właśnie, film Jedno Życie wzruszająco zagrany przez Antony Hopkinsa. Temat ratowania dzieci, w większości żydowskich, które z rodzinami znalazły się w Kraju Sudeckim w 1939r. Wieczorem, wczoraj, oglądaliśmy dokumentalny film o Zbigniewie Wodeckim. Nadal lubię jego głos, piosenki. Podobno był świetnym kompanem, ojcem i mężem. Szkoda, że jego brak. Dziś znów zrobiło się rano pochmurno, była nadzieja na deszcz i nic z tego . Parno, duszno, nie lubię. Po spacerze cala odzież do pralki, bo wszystko mokre. Na szczęście schnie błyskawicznie. No i druga dobra rzecz, że sypialnie mamy od północnego wschodu. Okno szeroko otwarte cala noc, dajemy radę. Dziś reszta zupy pieczarkowej, łosoś smażony na papierze do pieczenia i fura szparagow. Pożyczyłam w bibliotece babskie książki, aby odetchnąć od kryminałów. Oglądałam w Netflix Kolor Zla- Czerwień . Czytałam książkę i pozostałe kolory. Podobno jest też Żółty, muszę to ustalić. 

  • MizEatAlot

    MizEatAlot

    1 czerwca 2024, 08:01

    Uwielbiam Wodeckiego, ale sam przyznał, że ojcem i mężem był beznadziejnym. Wiecznie w trasie, liczne romanse, był tak skąpy, że nie miał nigdy impresaria. Gdy mi smutno, to oglądam benefis Zbyszka z Teatru Stu (jest na YouTubie), wspaniały artysta i z pewnością doskonały kompan do zabawy.

  • barbra1976

    barbra1976

    31 maja 2024, 20:34

    Tak, fajny gość był Wodecki. Też bardzo lubię.