Już wczoraj umówiliśmy się z mężem, że w niedziele nie wychodzimy. Pogoda wprawdzie odpowiednia na spacery, lecz trochę domowych spraw trzeba wykonać. A poza tym nie lubię tłumów niedzielnych. Wyprałam jeszcze trochę niezbędnych na podróż, udusiłam kurki w śmietanie, zaprawilam mięso do obiadu, wyczyściłam 4 pary butów. Przed wyjazdami zawsze porządkuje lodówkę z nie dojedzonych lub podobnych produktów. Tym sposobem zupa pomidorowa z ryżem, który został po przygotowaniu gołąbkow. Koperek i pietruszkę posiekałam, do miseczek, owinęłam folia spożywcza, jakiś czas przetrwają. Kalarepka została zjedzona na II śniadanie, porzeczki będą z bitą śmietanką o smaku cytrynowym, bo trzeba ją spożytkować. Prasowanie, pakowanie itp jeszcze przede mną. Wczoraj oglądaliśmy po raz kolejny Czas Zabijania. Lubimy oboje klasyczne kino, a na platformach dużo fantazy i s. f. Chwilkę włączyłam II cz,. Mamma Mia, nie dało się oglądać. Wracając do filmu, dobry, co potwierdzam po raz któryś . Zauważa się więcej szczegółów z fabuły, gry aktorów. Kevin Spacey często gra osoby podle, o wstrętnym charakterze, tu także wypadł ok. Wieczorem grają Polacy, nie mam złudzeń, ze dobrze wypadną. Tak dużo się mówi o piłkarzach, a tymczasem sukcesy odnoszą siatkarki, siatkarze, którzy nigdy nie zarobią kasy tych z wymodelowanymi włosami.