Zachwyciłam się Walami Chrobrego, architektura tamtejszych budowli. Są monumentalne, to prawda, ale mają tak piękne i zaskakujące ozdoby, detale. Pogoda dopisała, dla mnie było nawet ciut za gorąco. Codziennie długie zwiedzanie, kilka muzeów, willa Lenza to cudeńko, polecam. Przypomniała mi się od razu willa Herbsta w Łodzi, równie pipiękna , bogata w zawartość historyczna. Zamek Książąt Pomorskich to przecudnej urody obiekt,niestety dostępny tylko z zewnątrz. Od kilku lat trwa remont pomieszczeń, podobno, bo biura są już usytuowane. Byliśmy tam na wieczorze z Michałem Zabłockim, synem Aliny Janowskiej, autorem wielu tekstów dla Grzegorza Turnaua. Czytał wiersze poetów anglojęzycznych i swoje utwory. Odbywało się to właśnie na Zamku, gdzie funkcjonuje Szczeciński Salon Poezji. Wędrówki codzienne dotyczyły także posiłków. Zrezygnowaliśmy ze śniadań w hotelu, bo nudne. Jadaliśmy w Bajgle Króla Jana, w Dialogu a nawet w barze Politechniki, do którego było najbliżej. Codziennie ponad 10km, spokojnym krokiem, bo bruk nie pozwalał na szaleństwa. Fajnym miejscem na posiłek jest rynek Nowego Miasta,blisko bulwarów, gdzie także można przyjemnie spędzić czas. Z drugiej strony Odry Wały Chrobrego wyglądają jeszcze bardziej malowniczo. Podróż powrotną z dużym opóźnieniem juz na starcie,bo ktoś zasłabł w pociągu i czekaliśmy na pomoc medyczna. Pogoda dopisała także w podróży, a dziś rano w Gdyni deszcze i sporo chłodniej. Rzuciłam się, dosłownie, w wir prac domowych, po długim wypoczynku to sama przyjemność. Już na dworcu tłumy młodzieży, każdy chciał się wyróżniać, było wiele ciekawych ubiorów. Wakacje dały znać, ze teraz ich pora.
Gramatyka
22 czerwca 2024, 13:15Cudowna wycieczka! A i młodzież wreszcie nie tylko w czerni.
Gacaz
22 czerwca 2024, 13:10Pięknie piszesz o Szczecinie. Tam mieszkał mój chrzestny i tam co roku spędzałam wakacje w dzieciństwie.