Dziś śniadanie zjedliśmy razem, bo na codzień mąż jada wcześniej. A potem na spacer. Dziś czapka na głowie, dosyć wieje w Gdyni. Wybraliśmy dziś kolejkę na Kamienną Górę, spacer tamtejszymi uliczkami, zejście na bulwar. Sporo turystów, nawet w kolejce jechał pan z Łodzi. Zachwycony Trójmiastem, co cieszy. Wiatr powodował fale na Bałtyku, jeszcze Optymisty wypływały, dużo spacerowiczów. Jod prawie się czuło w powietrzu. Pogoda pokazuje już tę poważną jesień. Taka bardziej listopadowa aura. Dziś mam obiad gotowy, więc leniuchuję przy muzyce, przy książce . Barszcz ukraiński, perliczka pieczona, kalarepą z marchewką . Jakie to dobre mięso, na dodatek zdrowe i pelne witamin. W środę oddajemy naszego Dyzia, we wtorek garaż przyjmie nowego lokatora. Dziś wspominaliśmy nasze podróże po Polsce. Zwiedziliśmy ścianę wschodnią , część zachodniej i środkowej. Zostało południe , niektore miejsca chcemy powtórzyć . Spodziewam się, że na wiosnę mąż będzie sprawny, co ułatwi podróżowanie. Dziś zarezerwowałam pobyt w Krakowie, na maj 2025r. 😀