Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kachna grubachna

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 737
Komentarzy: 15
Założony: 16 września 2016
Ostatni wpis: 20 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
candy_crush

kobieta, 33 lat, chorzów

162 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 września 2016 , Komentarze (4)

Dziękuję za słowa wsparcia. Choć przydałoby się kilka kopniaków. Siedzę w wykładach, muszę przejść dwa zawalone egzaminy- choć nie wiem jak to zrobię. Mieszkam koło basenu, więc założyłam sobie, że 3 razy w tygodniu, choćby nie wiem co... Plus dywanówki. Byłam w weekend w galerii z córką siostry. Ciągnęła mnie smarkula do McDonalda. Strategicznie powiedziałam, że po sklepach. Ale wystarczyło zobaczyć się kilka razy w przymierzalni i ochota na fastfoody przeszła. To i mam w nagrodę pierwszy kilogram. Muszę uwierzyc, że moje odchudzanie będzie składało się z takich właśnie kawałków. Najgorsze dla mnie są samotne wieczory. Nie chce mi się spotykać z ludźmi, mając w pamięci niedawne sytuacje, właściwie nie wiem jak to dalej będzie, ale cichutką nadzieję mam, że życie samo mi pokaże rozwiązanie. Zastanawiam się kilka razy dziennie, co by było, gdyby R. chciał wrócić. Bałabym się chyba . W ogóle dziwne jest to, bo ja wiem, ze to palant, ale ze wstydu- jakbym to ja coś złego zrobiła, aż palą mnie policzki i płakać mi się chce. Na rozum ja wiem, że to wszystko nie tak, ale w duszy jest inaczej.

16 września 2016 , Komentarze (11)

Zostałam porzucona, wystawiona na pośmiewisko. Mój partner obwinia za to mnie, a konkretnie moją tuszę . I przyznaję mu rację.Nie był to dobry układ. Ale  pewne rzeczy widzimy dopiero z perspektywy- np. czasu. Wydawało mi się , ze wszystko jest nam dane na zawsze. Myliłam się. Teraz liżę rany. Byliśmy parą od początku studiów. Ja -ta gruba, czemu on z nią jest? on ten atrakcyjny. I bezlitosny. Ta trzecia to moja koleżanka, ale pusta i równie bezlitosna jak on. Chcę zrzucić kilka kilo. Zeby samej dla siebie odnaleźć swoją wartość. Żeby jej dopiec- nie jest Claudią Schiffer. Kiedy byliśmy w klubie nawet nie zauważyłam jak zaczęło coś się wokół mnie zmieniać. Tańczyli, on ją pocałował w szyję. Offen przy znajomych na parkiecie. Wrócili do stolika trzymając się już za ręce. Chciałam to z nim załatwić na osobności, ale nie zdążyłam. Kiedy Marlena spytała: Piotrek- poj... cię? Powiedział PRZY WSZYSTKICH- a co, skazany już jestem na tę TŁUSTĄ MACIORĘ? Wyszłam, nie wiem co było dalej. Pomóżcie mi się garnąć, pozbierać do kupy. Zawaliłam dwa egzaminy- teraz muszę to nadrobić. Czeka mnie spotkanie z nimi na uczelni - już niedługo. A ja muszę "wrócić do żywych" Tylko jak?