Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień zmagań:)


W końcu jestem w domu:)
Też macie takie uczucie ciepła w brzuchu, kiedy przekraczacie próg domu rodzinnego? Ja w każdym razie mam:)

Dieta idzie powoli, ale jakoś:) Dietetyczka zabroniła mi omijać posiłki, więc grzecznie robię co mi jadłospis każe;) Niestety brakuje mi kilku rzeczy w obecnym planie (przede wszystkim jajek i kurczaka- chyba za bardzo się przyzwyczaiłam do dukana;), ale poza tym wszystko jest ok:)

Dzisiaj jak zwykle 1500kcal, postanowiłam też jednocześnie jeździć na rowerku i oglądać "Gotowe na wszystko", więc czas jakoś mija:)
Jutro chcę zrobić spód pod tartę, dla mojej siostry która w piątek przyjeżdża na kilka godzin. Tarty oczywiście nie ma w moim planie diety, ale postaram się zjeść tylko kawałek;) (np zamiast kolacji).

W ogóle na facebooku pogratulowałam cioci utraty kilogramów (-15 kg na liczniku!!!), a ona odpisała mi, że to DZIĘKI MNIE, bo ją zmotywowałam do walki z kilogramami i wypróbowania diety Dukana (to byłaby moja ulubiona dieta, gdyby nie to, że nie ma w niej chleba:/ ). I tyle, do usłyszenia:)
  • JustynaBrave

    JustynaBrave

    23 lutego 2011, 22:26

    kiedy ktoś mówi, że jest się dla niego inspiracją lub motywacją :)) Też oglądam Desperatki :D 40 minut na rowerku jak z bicza trzasnął ;)