Mój cały plan dnia to 6 pierogów z kapustą, garść czereśni oraz koktajl truskawkowy.
Był także dłuuugi spacer wokół jeziora i po mieście (niestety zakończony odciskiem na pięcie)
Powiem Wam, że widać, że schudłam. Spodnie na mnie prawie wiszą, a brzuch to normalnie jest wklęsły... Zobaczymy co będzie dalej.
Aha! Dziś nie piłam piwa (a to nowość, co?) i jutro też nie zamierzam.
Poza tym mam rozterki życiowe. Spotkałam świetnego faceta, który czyta/ogląda/słucha tych samych rzeczy to ja i po prostu nie możemy się nagadać. Bardzo mi się to podoba, tylko co dalej?
Do jutra!
enormous
23 czerwca 2011, 13:23oo no to staraj się i może coś z tego będzie ;) szczęścia ;*