Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 i 8 dzień podsumowanie, hurra jest 5 :)


Dzień 7 - waga pokazała 59,9, hurra! potem niestety cały dzień  był jakiś pechowy, najpierw złapał mnie deszcz na rowerze, potem przebiłam oponę, zapomniałam portfela w pracy. Wróciłam do domu poddenerwowana pierwsze co skierowałam się do kuchni... już już miałam coś podjeść, ale w porę się zreflektowałam i skończyło się na herbacie :) 

Dzień 8 przywitał 59,7 bilans tygodniowy -2,1

Podsumowując tydzień, udało mi się:

- trzymać wyznaczonych posiłków

- przygotowywać wcześniej posiłki

- dostrzegać i rozróżniać poczucie głodu od nudy, nerwów

- jeść mniejsze porcje

Na przyszły tydzień planuje:

- nadal pracować nad powyższymi punktami :)

- włączyć więcej ćwiczeń

Generalnie jestem z siebie zadowolona. Pewnie mogło być lepiej, ale trzymałam się założeń. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach też mi się to uda.