Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7 - cheat meal nie jest dla mnie - świruję?


Myślałam, rozważałam i w końcu uznałam, że czemu nie. Jestem dość silna i wytrwała i postanowiłam sobie pofolgować tym jednym oszukańczym posiłkiem. Cheat meal raz w tygodniu - brzmi dobrze,

Akurat wyszło tak, że dzisiaj od 8 do 22 byłam poza domem - najpierw uczelnia, potem praca. Idealny dzień, by nie taszczyć w torebce menu na cały dzień i pójść sobie coś zjeść na mieście w ramach obiadu. I tak właśnie kubki smakowe i najbliższy autobus powiodły mnie do Króla Kebabów. No i sobie zjadłam kebab z kurczaka, na cienkim, z łagodnym sosem. 

Był przepyszny. Jako że moja macocha, która w domu gotuje, dietetyczne dania przygotowuje w myśl zasady "im gorzej smakuje, tym mniej ma kalorii", było naprawdę fajnie w końcu zjeść coś, czego nie daje się przeciętemu królikowi, ewentualnie psu z problemami żołądkowymi.

Ale zaraz po wyjściu poczułam się źle. Że akurat w dzień przed stanięciem na wagę. Że akurat kebab. Że mogłam iść do subwaya i zjeść dwa razy mniej kalorii. 

A potem cały dzień normalnie, zwyczajnie nie miałam ochoty nic jeść. Prawie wmusiłam w siebie kolację i cała motywacja gdzieś mi uleciała. Niestety - jestem perfekcjonistką. Albo coś idzie mi świetnie, albo daję sobie z tyn spokój. Nie chcę doprowadzić do sytuacji, w której jakiś głupi fast food zniszczy moją dietę. Ych, niepotrzebnie się wczoraj ważyłam i karmiłam swoje trochę zbyt wysokie ambicje. Chyba czas sobie odpuścić zabawę z cheat mealami. 

PS: Ile kalorii ma kebab rolada z Kebab Kinga? Głupie pytanie, wiem. Ale jakoś nie udało mi się nigdzie uzyskać informacji.

  • angelisia69

    angelisia69

    8 stycznia 2016, 13:52

    nie no jesli masz po tym miec wyrzuty sumienia to nie bardzo taka wizja cheata jest dobra :/ to chodzi o zjedzenie z przyjemnoscia i z jeszcze wieksza wrocenie do zdrowych nawykow ;-) a po takim posilku metabolizm sie podkreci,waga spadnie ale moze nie odrazu bo normalne ze jelita zmagazynuja posilek,sol sie zatrzyma itd. ale po 1-2 dniach spokojnie. A co do mamki,moze pokaz jej jakies fajne dietetyczne stronki z przepisami?jest tego cala masa,moze jak sprobuje cos smacznego to sie przekona?

  • Gabka1991

    Gabka1991

    7 stycznia 2016, 23:33

    Bardzo dobrze Cię rozumiem! Albo wszystko albo nic! Ale wydaje mi się, ze dotowość na taki posiłek przyjdzie z czasem i z doświadczeniem w diecie... Wiesz, dla nas poczatkujących cheat meal kojarzy się własnie z wielkim kebabem, albo z całą pizzą. Liczę troche na to, że po jakimś czasie, gdy dieta nie będzie kojarzyła się z męczarnią to wszystko się w jakiś sposób unormuje i nasz organizm będzie świadomiej wysyłął sygnały odnośnie iliści i jakości dania.

    • Caslin

      Caslin

      7 stycznia 2016, 23:57

      Może i tak. Ale z drugiej strony pewnie gdyby nie był to dzień przed ważeniem, byłoby łatwiej. Postaram się kolejny (o ile w ogóle) zrobic zaraz po ważeniu, by nie zwalać winy na posiłek.

  • eszaa

    eszaa

    7 stycznia 2016, 22:54

    cheat meal to ma byc posiłek bez wyrzutów sumienia potem ;) nie świruj ;)