Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 94, dzień 96 i cheat day pomiędzy nimi :)


No witam Was, kochane. Trochę wciąż jestem leniwa jeśli chodzi o robienie wpisów na Vitalii, ale dietę trzymam, więc pozwalam sobie czasem na takie lenistwo. Dziś mam dla Was jadłospisy z trzech dni, a właściwie z dwóch, bo niedziela była pierwszym cheat dayem w tym miesiącu, gdzie napchałam się pierogów i opiłam piwka :D Nie żałuję, choć waga skoczyła. Pozostałe dwa dni wyglądały następująco:

Sobota

Śniadanie: śniadanie mistrzów, czyli 2 pełnoziarniste grzanki z jajecznicą z dwóch jaj i połową awokado - 448 kcal

Obiad: pierogi z zieloną soczewicą i pietruszką (autorstwa mojej mamy) i brokuł gotowany na parze - 523 kcal

Kolacja: jaglanotto z mieszanką warzywną i samotna, zabłąkana kiełbaska znaleziona w zamrażalniku - 597 kcal

Razem: 1567 kcal

Woda: 2,25 l

Trening: joga - 245 kcal

Kroki: 831 (wstyyyd)

Fundusz książkowy: 1 zł (kalorie) + 50 gr (trening) - 50 gr (kroki) - 1 zł (razem 12,50 zł)

Niedziela - cheat day

Poniedziałek

Śniadanie: serek wiejski z ogórkiem i pełnoziarnistym pieczywem - 372 kcal

II śniadanie: jabłko - 76 kcal

Obiad: 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa z serkiem Łaciate, pomidorem i mieszanką własnoręcznie wyhodowanych kiełków - 424 kcal

Kolacja: pierogi z ciecierzycą (autorstwa mamy) i brokuł gotowany na parze - 639 kcal

Razem: 1511 kcal

Woda: 2,5 l

Trening: 20-minutowy trening całego ciała z mel B + ćwiczenia rozciągające - 234 kcal

Kroki: 5073

Fundusz książkowy: 1 zł (kalorie) + 50 gr (trening) = 1,50 zł (razem 14 zł)

Jak widzicie, w końcu udało mi się zamienić jogę na porządne ćwiczenia. Oj, siadła mi kondycja, ciężko było i dziś może nie zakwasy, ale mięśnie ewidentnie zmęczone i ponaciągane. Tak sobie myślę, że chciałabym dziś po pracy zrobić cardio z Mel B i boczki z Tiffany, ale zobaczymy jak to wyjdzie. W sumie podobało mi się, że się wczoraj w końcu trochę spociłam.

W funduszu książkowym 14 zł jak na razie. Pierwszą książką, którą chciałabym za zgromadzone fundusze zakupić, jest "Opowieść Podręcznej" Margaret Atwood, na co potrzebuję 26 zł. 12 zł do końca miesiąca wydaje się realne :)

I to tyle z mojej strony. Do czwartku mam wieczorami wolną chatę bo Mój pracuje na popołudnie i wraca o 23, więc mogę spokojnie ćwiczyć i eksperymentować w kuchni. Kusi mnie spróbować kotlecików jaglanych, z brokułem na przykład, ale boję się, że mój mężczyzna nie weźmie tego do ust jak się dowie co to :P No cóż, pożyjemy, zobaczymy :)

  • wPatka

    wPatka

    15 listopada 2017, 10:47

    :) Eksperymentuj jak najwięcej :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      15 listopada 2017, 11:10

      Tylko trochę się boję, nie mam jeszcze zbyt wielkiej wiary w swoje umiejętności kulinarne :P

    • wPatka

      wPatka

      15 listopada 2017, 11:17

      Nie trzeba wiary tu trzeba czynów, najpierw pomału i potem się wyrobisz :) Nie wszystko wyjdzie od razu genialnie, ale wystarczy na początku, że będzie zjadliwe i ważne, żeby Tobie smakowało :)

  • aska1277

    aska1277

    14 listopada 2017, 19:34

    Najwazniejsze,że trzymasz sie diety ;) Nie mów swojemu z czego to danie jest :) hhahahah Ojjj zjadłabym taką kiełbaskę z patelni ;) Miłego wieczoru :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      15 listopada 2017, 10:39

      Byłam zaskoczona, że kiełbaska jest tak niskokaloryczna. To znaczy nie aż tak, ale w moim limicie 1500-1600 kcal się spokojnie mieści. Usmażyłam ją na dosłownie pół łyżeczki oleju i wyszło smaczne danie bez odstępstw od diety :) A cały posiłek był kaloryczny, bo dużo kaszy nasypałam. Dosypywałam i dosypywałam, żeby przekroczyć to moje nieszczęsne PPM, w weekendy przy późnym wstawaniu i tylko trzech posiłkach mam z tym problem :P

  • theSnorkMaiden

    theSnorkMaiden

    14 listopada 2017, 18:04

    Ja jak eksperymentuje to dopiero po fakcie mowie z czego to bylo hahaha;)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      15 listopada 2017, 10:36

      No Mój pyta za każdym razem odkąd bez słowa podsunęłam mu makaron ze szpinakiem, którego nie lubi :D Ale zjadł, uznał, że niezłe, tylko jak się dowiedział co to było to strzelił focha. Nie wiem czy bardziej na mnie, że mu nie powiedziałam, że to znienawidzony szpinak, czy bardziej na siebie, że dał się tak podejść i przyznał, że wcale nie jest on taki zły :D

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    14 listopada 2017, 15:25

    Nie mów mu z czego te kotlety to może mu posmakują :D Fajnie że próbujesz znów ćwiczyć, na spokojnie i znów będziesz śmigać :) Zaciekawiły mnie te kiełki, w sumie dobry pomysł bo ceny kiełków czasem są przesadzone. Hmm może warto by było pójść w Twoje ślady i rozpocząć uprawę :D

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      14 listopada 2017, 16:00

      Bardzo się opłaca. Zainwestowałam raz na początku 30 zł na kiełkownicę, uprawa jest banalnie prosta, teraz kupuje saszetkę kiełków, które starczają mi na tydzień takiego dokładania na kanapkę jak na zdjęciu za 2 zł i jestem happy :)

    • KochamBrodacza

      KochamBrodacza

      14 listopada 2017, 16:46

      Kiełkownica? Nie wiedziałam że jest coś takiego :P aż muszę zobaczyć jak to wygląda :)

  • EWE666

    EWE666

    14 listopada 2017, 14:12

    świetny pamiętnik :) co do cheat day... Nie stosuje bo się boje ;D

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      14 listopada 2017, 14:52

      Przez pierwsze dwa miesiące też nie stosowałam, że jak raz sobie pozwolę to już do diety nie wrócę, jak to wcześniej bywało setki razy. Ale tym razem coś mi tam w głowie zaskoczyło i tym razem wszystko działa jak należy, więc korzystam, bo jakas radość z jedzenia mi się należy :) No i czasem trzeba. Mój chłopak ma urodziny w piątek i zamiast tortu zażyczył sobie żebym zrobiła jego ulubioną okropnie tłustą i kaloryczną zapiekankę ziemniaczaną. Do tego pewnie piwko z tej okazji wpadnie, więc wieszam na takim dniu etykietkę "cheat day" i mogę się nim cieszyć bez wyrzutów sumienia :)

  • 106days

    106days

    14 listopada 2017, 14:11

    Przeciez nie musisz mówic Twojemu, co to te kotleciki :D No i może akurat zaskoczy ;-) Dobre te pierogi z ciecierzycą? Ja kiedys jadlam nalesniki z farszem zrobionym z ciecierzycy i ziemniakow, jeny jakie to bylo dobre ;-)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      14 listopada 2017, 14:44

      Będzie pytał :D A pierogi z ciecierzycą i z soczewicą są pyszne, tylko strasznie kaloryczne...

  • angelisia69

    angelisia69

    14 listopada 2017, 13:28

    widze ze mama wege gotuje,cos odmiennego od tradycyjnych maminych mięs :P Ja ostatnio mialam zmeczenie materialu silownia i bole ledzwi,powiem Ci ze od jakiegos miesiaca codzien 10-20min jogi z YT i czuje sie jak mlody Bog i mam ochote na cwiczenia mocne.Moze sprobuj?

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      14 listopada 2017, 13:49

      Przez cały ostatni tydzień ćwiczyłam jogę :) Miałam długą przerwę od treningów i jogą się wprowadzałam do aktywności jakiejkolwiek. Ja jogę uwielbiam, zwłaszcza tą od Adriene. Już nie mogę się doczekać jej corocznego joga camp w styczniu :D