Dzień dobry Vitalijki! Dziś dzień zaczynamy z optymizmem, bo waga znów pokazała nieco mniej niż poprzedniego dnia (i to bez piwa wieczorem xD ). Ale miałam wczoraj dzień fajny i dietowo i treningowo... No ok, treningowo nie do końca. Znowu ucięłam trzy ostatnie ćwiczenia z zestawu cardio. Tym razem dlatego, że ciężko mi idą, a tego przejścia od deski na łokciach do deski w podporze i z powrotem w ogóle nie jestem w stanie wykonać. A Mój siedział obok, grał na konsoli i zerkał (zestaw na pośladki bardzo mu się podobał w moim wykonaniu :D ). I głupio mi było tak pokazywać jak bardzo nie jestem w stanie tego zrobić, więc znowu te trzy ćwiczenia pominęłam :P Shame.
W ogóle powiedzcie mi, czy po przejściu na dietę i rozpoczęciu treningów odczuwałyście większe zmęczenie? Bo ja nie wiem co się dzieje, ale ja ostatnio jestem wiecznie zmęczona. Sypiam po 8 godzin dziennie, a jak budzik dzwoni o 7 rano to nie jestem w stanie zwlec się z łóżka. Cały dzień czuję się zmęczona, a po treningu to już w ogóle nie jestem w stanie się ruszyć. Męczy mnie nawet siedzenie na kanapie i najchętniej bym się położyła do łóżka o 20:00. Nie wiem o co chodzi. Czy to może być reakcja organizmu na pojawienie się deficytu kalorii? Czy to raczej niedobory albo anemia? Witaminę D i magnez powinnam zacząć brać? Nie wiem, poradźcie coś...
No dobra, pora na wczorajsze menu.
Śniadanie: serek wiejski z ogórkiem i mieszanką płatków owsianych, siemienia lnianego i słonecznika - 405 kcal
II śniadanie: pomarańcza - 55 kcal
Lunch: 3 kromki chleba pełnoziarnistego z serkiem kanapkowym, do tego pomidor, ogórek i jajko - 477 kcal
Przekąska: baton Dobra Kaloria: 132 kcal
Obiadokolacja: kasza owsiana z warzywami - 617 kcal
Razem: 1687 kcal
Trening: power walk + wyzwanie mel B (pośladki + cardio) - 603 kcal
Bilans kalorii: 2151 - 1687 = -464 kcal
Jedna uwaga, bo to może być mylące. Zdjęcia prezentuję Wam w takiej kolejności, w jakiej spożywałam posiłki. I w takiej kolejności też wpisuję posiłki do Fitatu. Tylko potem wychodzą mi takie głupoty jak baton na obiad, bo tak akurat wyszło, tak akurat ma Fitatu nazwany kolejny posiłek. Tym się nie sugerujcie, screen z Fitatu jest tylko po to, żeby pokazać moje makra i liczbę kalorii :)
Z mojej strony tyle. Dziś dzień beztreningowy, bo znowu trochę zakwasy, a i mam dziś w planach wizytę w bibliotece po pracy i dość czasochłonny obiad, więc nie będzie kiedy poćwiczyć. Ale ćwiczyłam wczoraj i w poniedziałek, poćwiczę w czwartek i piątek, w weekend spacery, więc chyba nie jest źle :) Ok, lecę, coś trzeba popracować :D
wPatka
20 kwietnia 2018, 06:30Hmm ja miałam takie zmęczenie na początku jak zaczynałam, ale w moim przypadku to też anemia się pojawiła... Hmmm, ale teraz jak dużo ćwiczę i już schudłam nieco i odkąd wiosna jest to mam więcej energii i nie jestem już senna ;D
wPatka
20 kwietnia 2018, 06:32Mi kostka gorzkiej czekolady takiej 90% pomaga :D dodaje energii :D
Cathwyllt
20 kwietnia 2018, 09:54O widzisz, to jest pomysł. Żelaza szukam a o czekoladzie nie pomyślałam :P
KochamBrodacza
18 kwietnia 2018, 22:41Niestety nie umiem Ci pomóc, sama miałam jakiś czas temu spadek sił i energii, nawet nie wiem czemu. Może faktycznie jakieś niedobory, najlepiej było by sprawdzić badaniami. Mam nadzieję, że ktoś bardziej kompetentny Ci pomoże :) Buźka! Trzymaj się i dużo siły :*
Cathwyllt
19 kwietnia 2018, 09:54Myślę, że w najbliższym czasie wybiorę się po skierowanie na morfologię. A za radą Aniloratki zacznę brać witaminę D, na pewno nie zaszkodzi. Zobaczymy, może coś pomoże. Ja jestem na 90% pewna, że to anemia, ja zawsze mam anemię, wychodzi w każdym badaniu, więc jak włączę jeszcze więcej produktów bogatych w żelazo to powinno być dobrze :)
KochamBrodacza
19 kwietnia 2018, 10:22Oj to tym bardziej śmigaj na badania i dbaj o siebie :* :)
Fallen95
18 kwietnia 2018, 19:45Apetycznie tu :)
Cathwyllt
19 kwietnia 2018, 09:52A dziękuję, staram się :)
vicugna
18 kwietnia 2018, 15:50Też mam taki problem niestety. Nie mogę się wyspać a na uczelni jestem jak zombie.Nie mam na nic energii. Do tego wyglądam tragicznie przez to zmęczenie ;/
Cathwyllt
19 kwietnia 2018, 09:48Najgorzej. Może i Ty na jakąś anemię cierpisz?
vicugna
19 kwietnia 2018, 12:17Muszę iść na badania. Mój mężczyzna się ze mną kłóci że to przez to, że tak mało jem xd Nie powiedziałabym!
Cathwyllt
19 kwietnia 2018, 12:27Ma w sobie coś z babci co to zawsze dokarmi xD
niessiaxd
18 kwietnia 2018, 15:09Ja też się ostatnio wyspać nie mogę, chociaż powiem CI że jak dzisiaj wstałam pół godziny wcześniej żeby pojezdzić na rowerku + potem kawa to jakoś lepiej się czuję :D a co do niedoborów zrób morfologię, to koszt kilku zł a wszystko będzie jasne :)
Cathwyllt
19 kwietnia 2018, 09:46Nie no, to ja bym na skierowanie za darmo robiła :P A co do wstawania wcześniej, to wzięłam z Ciebie przykład - wstałam wcześniej i poćwiczyłam jogę. Fakt, szybko się obudziłam. Zobaczymy jak będzie wieczorem :)
aniloratka
18 kwietnia 2018, 14:33deficyt, przesilenie wiosenne, niedobory.. moga byc rozne przyczyny. wit D zawsze powinno sie brac. niby latem cos tam slonca mamy ale ja caly rok suplementuje
Cathwyllt
19 kwietnia 2018, 09:45Masz rację, nawet mam gdzieś jakąś resztkę opakowania, zacznę brać :)
diuna84
18 kwietnia 2018, 13:54co to za aplikacja ? po za fiatu
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 14:04Notify and Fitness for Mi Band albo jakoś tak. Ale to apka dedykowana mojej opasce monitorującej, bez opaski na nic Ci się nie przyda.
diuna84
18 kwietnia 2018, 14:11ok Rozumiem , dzięki
theSnorkMaiden
18 kwietnia 2018, 13:50Pycha jedzonko ♡♡♡♡
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 14:02Dziękuję :)
aska1277
18 kwietnia 2018, 12:41Ojjjj ślinka cieknie hihi. Chyba wrócę do fot menu, szybciej się zmotywuje... Czas nad tym pomyśleć. Miłego dnia
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 13:06Pomyśl, pomyśl, bardzo chętnie pooglądam co tam podjadasz :)
martiniss!
18 kwietnia 2018, 12:17Pracochłonny obiad ;) ciekawa już jestem czym się jutro pochwalisz :)
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 12:34To raczej dla Mojego będę pichcić :) Będę mu schabowego z ziemniakami i mizerią robić, sobie filet z kurczaka z warzywami. Zanim się z tym wszystkim ogarnę, to trochę minie. Zwłaszcza, że zwykle wrzucam na patelnię ryż, po 10 minutach mrożonkę i po kolejnych 5 obiad gotowy :D
martiniss!
18 kwietnia 2018, 12:42heh ja też dziś schabowe dla D. sobie jeszcze nie wiem, mam ochotę na rybkę jakąś :)
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 12:46Też czasem mam ochotę na rybę. Idę wtedy do sklepu, patrzę na cenę i już nie mam ochoty xD
martiniss!
18 kwietnia 2018, 12:53:D dokładnie... dwa pstrągi 18 zł...
Maratha
18 kwietnia 2018, 11:57Moga byc niedobory lekkie, moze byc przestawienie sie na nizsza kalorycznosc, a moze byc poprostu przesilenie wiosenne. Ja ostatnio tak mam ze zasypiam na stojaco. A tak patrzac na fitatu i polecane wartosci to nie sugeruj sie niemi co do joty bo tluszczu zalecaja za malo 44g dla kobiety 60+ kg to troche bida, Ja tak jadlam troche ponad rok i teraz mi idzie jak po grudzie naprawianie hormonow bo wszystko po kolei siadlo. Wiec spokojnie sobie to 44 przekraczaj, najlepiej kosztem weglowodanow bo bialko ustawione jest w porzadku.
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 12:38No ja właśnie nie wiem. Bo co szukam w necie, a wierz mi długie godziny na tym spędziłam, to wszystkie kalkulatory pokazuja mi zapotrzebowanie na tłuszcze 45-50 g. I jak czytam artykuły to o diecie redukcyjnej piszą, że 0,5-1g, czyli u mnie tak pośrodku tego przedziału. Tu na Vitalii jesteś już trzecią osobą, która mi zwraca uwage na tłuszcze, dlatego zrobiłam kolejny research przed chwilą, ale wciąż nie znalazłam żadnego źródła, które kazałoby mi jeść ponad 50 g tłuszczy dziennie. A że ja się nie przejmuję tym, co mi tam Fitatu nawypisywało, to inna sprawa. Przecież cholera by mnie wzięła jakbym codziennie oprócz kalorii miała jeszcze liczyć makra :D Tak patrzę na oko, byle wyrobić normę na białka i choć zblizyć się do normy na tłuszcze. Ale jak przekrocze to tez tragedia się nie dzieje. Biednymi węglami nie przejmuję się w ogóle :D
Maratha
18 kwietnia 2018, 12:55pokutule przekonanie ze tluszcze tucza, poza tym tluszcz tluszczowi nie rowny - co innego orzechy, awokado, oliwa z oliwek do salatki, a co innego margaryna :) no ja licze i kcal i makra aktualnie i fakt, cholera mnie bierze momentami :D Ja pisze z doswiadczenia wlasnego bo te proponowane przez fitatu wartosci (w sumie od 30 do 45g mniej wiecej) mialam i mialam efekty w postaci wlosow lecacych garsciami okresu w caly swiat (30 dni krwawienia... fajna sprawa) Wiec przestrzegam coby sie ludzie nie urzadzali jak ja na 'zdrowej' diecie. Ale jak nie sluchasz to rob swoje bo smacznie tu u Ciebie :)
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 13:05Nie mówię, że nie słucham, spójrz na moją rozpiskę z tego dnia, tłuszczy mi wyszło 58,6 g przecież. Praktycznie codziennie przekraczam to, co mi Fitatu wyliczyło. Nie odczuwam żadnych dolegliwości zdrowotnych, więc nie widzę potrzeby, żeby cokolwiek zmieniać. Każdy organizm jest inny, pamiętaj, Twój może potrzebować zupełnie czego innego niż mój. A że tłuszcze są ważne to wiem. Ja już przerabialam etap 0% tłuszczu (i przy okazji dieta 150-300 kcal...) i do dziś naprawiam metabolizm, w tej kwestii nie musisz mnie pouczać, doświadczenie już to zrobiło :/
Maratha
18 kwietnia 2018, 14:06Z tym nie slucham chodzilo mi o to ze nie traktujesz tego co Ci fitatu pisze jak biblii :) i nie pouczam, ani bron boze nie krytykuje, zwlaszcza ze jak mowie, jadlospis fajny i zbilansowany, predzej - dziele sie doswiadczeniem, bo lepiej uczyc sie na cudzych bledach. Ale skoro swoje glupoty juz narobilas (w sensie diety glodowkowe), wnioski widac ze wyciagnelas i doswiadczenie masz, to pozostaje tylko zyczyc ladnych spadkow. Pozdrawiam
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 14:12Bardzo Ci dziękuję i przepraszam, że nie zrozumiałam o co chodziło. Dziękuję też, że dałaś mi nieco do myślenia nad tymi tłuszczami. Może sama poprzestawiam wartości na Fitatu, coby mi tu nie bruździły swoimi wyliczeniami :)
snowflake_88
18 kwietnia 2018, 11:44Znasz może stronę cronometer? Oprócz kalorii i makr liczy też witaminy, minerały, typ tłuszczu jaki zjadasz itp. Ja od czasu do czasu lubię sobie tam wbić menu żeby zobaczyć czy dostarczam wszystkiego co trzeba, bo Fitatu ma niestety tą kwestię niedopracowaną. Zauważyłam np. że chronicznie zjadam za mało cynku i żelaza. Pozmieniałam co nie co w diecie i beż żadnych suplementów zauważyłam poprawę, np. w kwestii wypadania włosów. Polecam. Trzeba się zarejestrować ale podstawowe funkcje są za darmo.
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 12:32Znam i korzystałam z tej strony przez długi czas. Problemem jest tylko to, że to amerykańska baza produktów i części tego, co jem zwyczajnie tam nie ma. Oni nie znają na przykład wafli ryżowych, no i jak coś takiego wprowadzić? Ale śledząc wtedy moje składniki wychodziło mi zwykle za mało żelaza i za mało wapnia i od tego czasu staram się dodawać do diety produkty bogate w wapń i żelazo właśnie. Ale może przyda mi się kontrolnie kilka dni tam wpisać :)
snowflake_88
18 kwietnia 2018, 13:16Mi się jeszcze nie zdarzyło żeby czegoś tam nie było, ale może też dlatego że głównie jem nieprzetworzone rzeczy. Raz tylko ciężko było mi znaleźć olej lniany nierafinowany bo nie znałam innego tłumaczenia. Wafle ryżowe też mają :)
Cathwyllt
18 kwietnia 2018, 13:18To może coś się zmieniło odkąd tam ostatnio zaglądałam. Sprawdzę :)