Dzisiejszy dzień był trochę inny niż zwykle pojechaliśmy na wieś do kuzynek ze strony mojego M dlatego nie trzymałam się planu w jedzeniu. Obiadu niestety nie miałam możliwości zważyć i obliczyć kalorii więc nałożyłam sobie na talerz taką ilość na oko więc chyba za dużo tych kalorii nie przekroczyłam za to opędziłam się od ciasta. U drugiej kuzynki już nie wypadało odmawiać, więc zjadłam kawałek pleśniaka, a że nie był zbyt słodki byłam nawet zadowolona. Jak to bywa na takich wyjazdach zostaliśmy obdarowani pożywieniem teraz mam pełny zamrażalnik wędlin i mięsa nic się już tam nie wciśnie i w związku z tym mam mały problem, bo w przyszłym tygodniu znajomy ma przywieźć prosto z nad Bałtyku z porannego połowu 6 kg dorsza i nie wiem gdzie to mam przechować chyba trzeba będzie na "prędce" zjeść mrożone warzywa one objętościowo zajmują dużo miejsca, jakoś muszę sobie poradzić.
Dzisiaj zjadłam około 1500-1600 kcal, a jutro ważenie wraz z pomiarem obwodu, który będę robić sobie raz na miesiąc.
kalina91
19 lutego 2018, 09:25Uwielbiam dorsza. U mnie tez troszke jest miejsca w zamrazalce :)
Cefira
19 lutego 2018, 22:11No to Ci podrzucę :)
WielkaPanda
19 lutego 2018, 04:31Akurat ja mam pusty zamrażalnik to chętnie przyjmę twojego dorsza;-)
Cefira
19 lutego 2018, 22:13Koniecznie trzeba go zapełnić rybą chociażby wirtualnie :)