Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21-03-2018 Środa (63)


Straszliwie mi się nie chciało, ale zmusiłam się do umycia dwóch okien reszta kiedy indziej może w piątek. Jutro nie mam nastroju trzeba rano wstać popędzić do przychodni, wyprasować, zrobić obiad, przyszykować się do wyjścia na koncert i dzień z głowy. 

Dzisiaj kaloryczność obiadu liczę na oko chociaż gramaturę znam, jednak wszystko ze sobą wymieszane, więc nie liczyłam ile kawałków czego jest w daniu w każdym razie dużo oliwy i mięsa podsmażonego około 120 g.

Śniadanie     Kawa zabielana bez cukru              200ml       50kcal

                     Marchewka tarta                              120g       49kcal

                     Kiwi                                                    70g       43kcal

                     Miód                                                   10g       33kcal

Obiad           Makaron z dodatkami                        450g ok800kcal

Kolacja         Grani                                                 150g     207kcal

                    Chleb pszenny                                     42g     110kcal

                    Smakowita                                            10g       36kcal

                    Kawa zabielana bez cukru                 200ml       50kcal

Razem                                                                               1378kcal

+         Woda czysta  niegazowana                            2l 

  • Lisebeth

    Lisebeth

    26 marca 2018, 11:00

    Jedzenia nie tylko malo ale i slabe jakosciowo. Kto je margaryne smakodiecie Do ust bym.tego nie wziela. I uwierz Kalina ze na diecie mozna jesc wiele pysznych dan. I pizze i porzadne mieso:) A jesli ty ograniczasz sie do schabowych i golonki l-wspolczuje. Zalozlmy sie ze za pare miesiecy powiesz "witaj efekt jojo" ale to juz Twoja sprawa. Pozdrawiam

    • Cefira

      Cefira

      26 marca 2018, 23:22

      Gdzie Ty widzisz golonkę w menu? Poza tym nie pytałam Ciebie o ocenę jadłospisu i jak on ma wyglądać, jak będę miała jakieś pytania, to napiszę na ogólnym forum i sobie wtedy możesz oceniać i jeździć po mnie ile wlezie. Nie wiem po co piszesz w moim pamiętniku w tym stylu, zabrakło Ci na forum jakichś tematów, czy osób do skrytykowania? I nie widzę najmniejszego powodu by tłumaczyć się komuś z tego co jem i jak jem. Jeżeli poczuję potrzebę zrobię sobie samokrytykę na pamiętniku lub poza nim. O mnie nie musisz się martwić nie potrzebuje tego. Coś Ci poszło w życiu nie tak że postanowiłaś sobie na mnie poużywać? To Ci powiem, że trafiłaś pod zły adres. Co do jojo czytałam tutaj wiele pamiętników i po tej zdrowej, jak należy diecie tez dziewczyny mają jojo i tutaj wracają, bo po zakończeniu diety się nie pilnują nie obliczają kalorii, więc je przekraczają i zaliczają jojo, ja po zakończeniu odchudzania będę nadal ważyć i liczyć kalorie pokarmów, które będę jadła (czego nie zrobiłam po pierwszym odchudzaniu o dziwo na bardzo zdrowej diecie pełnej wszelkich składników). Tak szczerze mało mnie obchodzi co myślisz o tym jak i co jem jeżeli Ci się wydawało, że zmienię coś pod wpływem Twojego niemiłego pisania, to się pomyliłaś a może po prostu chciało Ci się komuś dowalić i padło na mnie?.

  • kalina91

    kalina91

    23 marca 2018, 06:54

    No zabiegana slicznotka z tego co widze byla. Jedzenia malo? nie wiesz dlaczego? a gdzie golonka? pizza? ze dwa schabowe? Jezeli to nie to, w takim razie juz nie wiem co dla ludzi oznacza, ze jedzenia jest malo. Boniu, koncert , a ja gnije w tym domu i tylko, praca, gary :) Buziaki

    • Cefira

      Cefira

      23 marca 2018, 22:52

      A i pizza jest tyle, że dzisiaj i tylko kawałeczek. Koncert dobrze, że był bo pewnie nie wylazłabym nie masz czego zazdrościć przeważnie siedzę w 4 ścianach i się kiszę :)

  • Lisebeth

    Lisebeth

    23 marca 2018, 05:30

    No jedzenia malo. Dla mnie to glodowka

    • Cefira

      Cefira

      23 marca 2018, 22:47

      A dla mnie nie jest to głodówka już to przerabiałam gdy jem więcej tyję lub stoję w miejscu gdy jem tyle ile teraz chudnę więc zostanie tak dopóki nie schudnę ile chcę. Dopiero potem podwyższę sobie kaloryczność do jakichś 1450-1550 kcal, by nie tyć i nie chudnąć.

  • Lisebeth

    Lisebeth

    22 marca 2018, 06:25

    Czemu tak malo?

    • Cefira

      Cefira

      22 marca 2018, 22:54

      Czego mało?