Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26-03-2018 Poniedziałek (68)


Dzień ważenia waga pokazała 1,5 kg mniej na wadze i jest 76,9 kg pewnie dlatego tyle, że poprzedni tydzień był mocno chodzony .

 Tak więc zjadłam dzisiaj mało, bardzo mało na złość tym, którzy piszą że 1200kcal to strasznie mało :D  poza tym śniło mi się że zjadłam kilka czekoladowych batoników no to chyba dosyć co nie ;) A tak na serio nie miałam za wiele czasu i zjadłam w biegu tak na odczepnego.

Informuję "pamiętnikowych strażników diety"(smiech) po pierwsze, że nie piszę pamiętnika dla nich tylko dla siebie, a że nie jest on ukryty? Nie jest, bo nie jest, a po drugie, że nie ma sensu by ci "strażnicy poprawności dietetycznej" u mnie pisali, że nie podoba im się to, czy tamto nie będę brała tego pod uwagę, no chyba, że ktoś napisze  jak należy czyli bez "kija pisanego"  na mnie i bez pretensji wtedy mogę trochę nagiąć swój jadłospis i się postarać...... od czasu do czasu. 

Śniadanie      Kawa zabielana bez cukru         200ml       50kcal

Obiad            Zupa fasolowa                             460g     299kcal

                     Boczek wędzony                             35g    162kcal

Kolacja          Grani                                            180g    207kcal

                     Chleb pszenny                                67g    176kcal

                     Smakowita                                       10g      36kcal

                      Kawa zabielana bez cukru           200ml      50kcal

Razem                                                                             980kcal

+          Woda czysta niegazowana                           2l

  • kalina91

    kalina91

    27 marca 2018, 17:30

    a po co naginac, skoro chudniesz kobietko, i to naprawde dobrze Ci idzie kochana :****

    • Cefira

      Cefira

      27 marca 2018, 22:07

      Prawda jest trochę taka, że mi się nie chce wymyślać dań z urozmaiconymi produktami za dużo czasu to pochłania czytałam że dziewczyny ślęczą pół dnia i wymyślają albo wyszukują jakie cudeńka przygotować. A nawet gdybym coś tam fikuśnego wymyślała, to i tak bym oscylowała między 1100- 1400kcal. Dzięki słodka :)****