to już drugi dzień na diecie?Jak ten czas szybko leci ;))....
Waga przybrała wreszcie kurs we właściwym kierunku, czyli w lewo....dziś 76,5 i płyniemy sobie dalej...
Właśnie piję kawkę i zajadam migdały z orzechami włoskimi-to moje drugie śniadanie...
Od rana to pierwsza chwila spokoju, bo mały zasnął, a reszta poszła na dwór.Od wczoraj mamy w domu tajfun i huragan, czyli dzieci przyjechały do dobrej cioci na wakacje ;).Siostrzeniec lat 12 będzie do następnego piątku, a siostrzenica lat 8 nie wiem do kiedy.....tak więc w domu młyn, wczoraj myślałam, że to może mieć zły wpływ na moją dietę, ale dziś doszłam do wniosku, że dzięki dzieciom nie mam czasu myśleć o jedzeniu, więc to może nawet dobrze się złożyło, że przyjechali właśnie teraz....
27ka73
20 lipca 2012, 16:49O tak przy dzieciach nie ma czasu na podjadanie chyba, ze chcą frytki, naleśniki i itd. Dostałam dziś dietę, skladnikowo nie jest zle, trzymam kciuki by nam sie powiodło:)