Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek...


waga poranna 82,4 :)

Uwielbiam lawinowe spadki :)

Motywacja nadal bardzo silna, mam ochotę zrobić sobie taką miarę, na której będę odcinać kolejne pozytywnie zaliczone dni diety...:) jak w dzieciństwie, gdy czekało się na jakieś ważne wydarzenia ;)

  • izabelka1976

    izabelka1976

    7 grudnia 2013, 23:45

    Gratulacje!!! Gratuluję wagi i determinacji :)) A propos ruchu: jeszcze 2 miesiące temu podpisałabym się pod Twoim ostatnim zdaniem pod komentarzem w moim pamiętniku. Mnie również prośbą ani groźbą nie można było zmusić do jakiegokolwiek ruchu. Aż wreszcie znalazłam coś co kocham. Moja miłość do Zumby pojawiła się od pierwszego spotkania. I wiem, że tak ma wielu ludzi. Idź tylko raz. Do tego na pewno się zmusisz. I zobaczysz, zarazisz się i uzależnisz. Od endorfin, radości i pomimo wysiłku, relaksu jaki daje Zumba. Po zajęciach będziesz odstresowana, uśmiechnięta, pełna pozytywnej energii i....mokra od wysiłku, którego prawie nie zauważysz :D Buziaczki!

  • alicja205

    alicja205

    6 grudnia 2013, 18:43

    Pięknie :) Cały problem, aby sobie to wszystko poprzestawiać w głowie. Ja też bym chciała przede wszystkim zobaczyć "szczuplejszą" osobę i lustrze i już na stałe zmienić złe nawyki. I cieszyć sie tym! Ale to takie trudne.. Pozdrawiam, powodzenia!