Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa


Dziś waga  76.5

jutro oficjalne ważenie i zmiana paska....

Będzie dobrze, bo dziś znów 100% diety.

Do końca tygodnia nie powinno być żadnych zawirowań z dotrzymaniem diety - imprez, gości itp. Jadłospis też łatwy i przyjemny, więc jakos kolejny tydzień zleci.Tak właśnie lubię -jak  wszystko, co zaplanowane idzie zgodnie z planem. Tfu tfu, żeby nie zapeszyć...

Poniedziałkowa wyprawa do Warszawy bardzo udana, choć też męcząca...Byliśmy z naszym 3-latkiem, więc trzeba mu było czas umilać - dobrze, że było nas razem kilka osób, więc jakoś każdy po trochu się nim zajął i jakoś zleciało...

Zakupy zrobiliśmy, kupiłam sobie m.in.kurtkę zimową za śmieszne pieniądze i fajne jeansy, żakiet - może jutro uda mi się zrobić fotki i wstawić.

Mąż też poszalał - choć trochę mu minka zrzedła, jak podliczył, ile łącznie poszło kasy ;)

No ale raz nie zawsze - tak planowaliśmy, że zamiast wydawać kasę na prezenty przed Świętami pojedziemy na wyprzedaże w styczniu - i rzeczywiście kupiliśmy 3 razy taniej niż w grudniu.

A w niedzielę wybieramy się do opery :)) - wstyd się przyznać, ale to będzie mój pierwszy raz ;)

już nie mogę się doczekać :))

  • izabelka1976

    izabelka1976

    17 stycznia 2014, 11:01

    O, a na poaski dzis jeszcze mniej! Suuuuper!

  • Stokrotka19822

    Stokrotka19822

    16 stycznia 2014, 12:26

    W styczniu podobno jest taniej jak w grudniu to fajny pomysł. A tam raz się żyje czasem trzeba zaszaleć :)

  • izabelka1976

    izabelka1976

    16 stycznia 2014, 11:24

    Fajny pomysł z pojechaniem na wyprzedaże zamiast wydawania kasy w grudniu. Kilka dni później, a ile można zaoszczędzić! Mam nadzieję, ze te Twoje ciuszki kupiłaś choć z jeden rozmiar mniej, zebyś szybko nie musiała się ich pozbywać gdy kolejne kilogramy ci zlecą :) Ale wlaściwie pewnie juz teraz potrzrebujesz czegoś przejściowego, to z wyprzedaży jak znalazł! Też już mam nowe dżinsy, bo nawet te stare, ktore były za ciasne na początku mojego odchudzania nie nadaja się do chodzenia. A wiosenną kurtkę kupiłam sobie w rozm. 42. Nie dopinam się w niej, ale (MAM NADZIEJĘ!) na wiosnę będzie jak znalazł :) Jeśli chodzi o Zumbę, to ja Kochanie w październiku dostawałam wieeeelkiej zadyszki po 15 minutach ćwiczeń. I plakać mi się chciało. To, że teraz wytrzymuję 2 h, to tygodnie cwiczeń w celu zwiększenia kondycji, ale też, nie oszukujmy się 14 kg mniej do podnoszenia. A 3h ćwiczeń non stop nie pociągnę, musze robić sobie małe przerwy, choc szkoda mi na to czasu :) Ale po takim maratonie....kiedy endorfinki opadną dosłownę PADAM na twarz :) A Tobie pięknie idzie ta dietka. Regularnie odnotowuszesz spadki i to bez ćwiczeń, znaczy, ze rzeczywiście to co robić, robić na 100 % :))))