Taaak, to jest moje marzenie.
Zważyłam się dziś i zauważyłam na wadze mniejszą liczbę niż ta, która widnieje na pasku, ale nie zanotuję tego ponieważ postanowiłam notować dopiero od zrzucenia pierwszego kilograma!
Wczoraj widziałam w sklepie batoniki musli, kupiłam jednego na spróbowanie i powiem wam, że był pyszny. I teraz pojawia się pytanie: czy jeśli nadejdzie dzień słabości i będę po prostu musiała zjeść coś słodkiego (a nie oszukujmy się, każda z nas ma takie dni) to czy taki batonik byłby dobry, bardziej zdrowy (?) by zastąpić 'normalne' słodycze czy wyjdzie na to samo jakbym zjadła np. pasek czekolady?
Fionka27
1 czerwca 2013, 18:04zgadzam się - lepszy pasek czekolady - przynajmniej ma trochę magnezu, a w tych batonikach to głównie puste kalorie i chemia - na tym to dopiero można przytyć :)
gruszkin
1 czerwca 2013, 15:31Popatrz ile ten batonik ma kalorii, sama będziesz się oszukiwać. Już lepsza jest gorzka czekolada. Tylko 2-3 kostki a nie cała...
ewelka16
1 czerwca 2013, 09:44Batoniki mają dużo chemii, ale polecam Ci ten przepis >http://slodkiezapomnienie.blogspot.com/2013/03/batoniki-musli.html domowej roboty, zrobisz kilka i będziesz mogła zabrać do szkoły ;) Ale jeśli nie masz czasu, to batonik chyba jest mniejszym złem, chociaż wszystko co sklepowe to z chemią
domcia1996
1 czerwca 2013, 09:24Ja to nazywam wybieraniem mniejszego zła :)