Czytam niektóre pamiętniki i zastanawiam się jak można nie mieć czasu na dietę? Chęci to rozumiem ale czasu? Gdy człowiek jest w pracy i załóżmy że je na mieście to ma przecież do wyboru zdrowsze jedzenie niż fast foody prawda? Poza tym co to za filozofia uszykować sobie jedzenie dzień wcześniej? Ja rozumiem brak czasu na treningi (chociaż moim zdaniem dla chcącego nic trudnego, gdy się chce to się znajdzie te 20 minut) ale na dietę? Jeść trzeba bo dzięki temu żyjemy więc co za problem wybrać zdrowszą alternatywę? Naprawdę tego nie rozumiem.
GoskaJot
18 czerwca 2013, 10:57to jest tylko takie tłumaczenie się, a nie brak czasu...
CytrusowaKawa
17 czerwca 2013, 22:26Na ćwiczenia jeszcze zrozumiem ale na diete? Przecież musimy codziennie coś jeść ;)
domcia1996
17 czerwca 2013, 11:12Zgadzam się z tobą w 100 % !!!!