Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 dni szczęścia.



pizza będzie.
i nie będę miała wyrzutów sumienia, bo jest najlepsza i będzie z Nim <3

nie było mnie, bo i nie ćwiczyłam, bo wylądowałam na antybiotyku.

wyjeżdżam na 7 dni, bo TŻ przylatuje do Polski jutro :D
stęskniłam się ogromnie!

ważenie i mierzenie będzie jak wrócę.

P.S. - patrzyłam jeszcze za jakąś sukienką ot tak - wchodzę w rozmiar 38 <3
co prawda najpierw się ucieszyłam, a potem w domu szybko sprawdzić czy sukienka na wesele dobrze leży. na szczęście tak, nawet lepiej ;)

chociaż szczerze Wam powiem, że wkurza mnie to, że leci mi tak szybko z góry - widać mi już lekko mostek, wiecie taką poziomą kreskę na dekolcie, a brzuch nadal fe. zaraz ktoś się przyczepi, że nie powinnam już chudnąć. ;) 

poza tym jestem ciekawa co powie TŻ ;D
  • heyjules

    heyjules

    24 września 2013, 21:29

    jeśli masz taką sytuację z chudnięciem, że schodzi Ci nierównomiernie, to ja bym chyba odpuściła dietę, a przerzuciła się na ćwiczenia. brzuch w końcu zniknie, a jest szansa, że reszta zostanie już tak jak jest :D