Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
818 dni do ślubu/znów maszeruje/3
rocznica/bezsenność


więc dziś mamy z P. 3 rocznicę. smutno mi trochę, bo oddziela Nas ponad 1000km. ale na skype zjemy dziś wspólny obiad :) jakoś trzeba sobie radzić.

znów zaczęłam maszerować, w 3 dni prawie 19km. żałuję, że w weekend źle się poczułam i muszę koniecznie skończyć projekt na studia, więc w sumie mało ruchu.

chyba największą rzeczą, która mi przeszkadza to bezsenność. chyba muszę w końcu pójść do mojej lekarki pierwszego kontaktu, bo nie byłam od operacji, za co mi się pewnie dostanie i pogadać, żeby zrobić znów wszystkie badania.
chociaż, gdy P. jest u mnie śpię jak dziecko :)
ale może to też nerwy przez sesje, bo ludzie poszaleli i egz mam codziennie, a nawet dwa w jednym dniu... będzie ciężko.

z jedzeniem też mam problem - nie jestem w stanie zjeść więcej niż 3 posiłki, a jem małe porcje. może to też dlatego, że wstaje później. muszę to uregulować, bo to nie jest dobre.

co do wymiarów, nie ma jakiś spektakularnych spadków, zresztą nie przeszkadza mi to. waga mi skacze i pokazuje od 66-67kg, muszę chyba wymienić baterie, bo to zależy od stania - więc przyjęłam bezpieczne 66,5kg.