Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania zmusiła mnie jedna, konkretna osoba, która nie raz utarła mi nosa i mówiła mi, że to nie ma sensu... Ja.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 936
Komentarzy: 22
Założony: 10 maja 2013
Ostatni wpis: 12 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CherryDollFace

kobieta, 27 lat, Rzeszów

164 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2013 , Komentarze (8)

Mam taki nietypowy problem.... Chodzi o mój biust. Odchudzając się zdawałam sobie sprawę, że mój biust poleci. Jak już gdzieś tam pisałam, Schudłam te 7 kilo a to chyba nie jest mało i co? Nie mieszczę się w miskę E.  Zamiast się zmniejszyć to ciągle rośnie!

Wiecie, może i mam jakieś tam powodzenie u chłopaków i koleżanki mi zazdroszczą, ale to jest strasznie niewygodne. O bieganiu nie mówię, ale nawet jazda na rowerze czy gra w siatkówkę mi sprawia trudności. 

Wiem, że to jest dziwne i prawie każdy jak mu to powiem, mówi, że jestem głupia i jak będę starsza to będzie to mój atut, ale chciałabym mieć takie D i to by mi wystarczyło. 

Oby to kiedyś zleciało! 


12 maja 2013 , Komentarze (3)

Robaczki!

Wczoraj jak pisałam, miałam bóle miesiączkowe i dzięki nim wylądowałam w szpitalu i kolejny raz dostałam jakieś zastrzyki, skierowanie na badania i kolejny raz nic nie wyjdzie. Już mam tego serdecznie dosyć... Lekarz kazał mi się oszczędzać, ale jak mam to zrobić skoro chcę zgubić to sadło? 

Wczoraj poszłam do babci i zjadłam kawałek pysznego placka. Wiem, że nie powinnam, ale od 2 miesięcy nic słodkiego nie jadłam, a mi też się coś należy  Ale to ostatni raz.

Chciałam dzisiaj iść na spacer, jak nie mogę ćwiczyć, ale u mnie zaledwie 14 stopni i kropi deszcz  Dobrze, że idę dzisiaj na korepetycję z matematyki to potem podbiegnę truchcikiem do domu i zawszę coś spalę w te 20 minut 

Jutro wam wrzucę moje zdjęcia, na razie macie takie laseczki: 


Pozdrawiam, Dominika 

11 maja 2013 , Komentarze (5)

Witam moi kochani 


Dziś chciałam iść na rower z siostrą, ale te dni mnie roztroiły. Już długo miewam bolesne miesiączki, ale dziś wzięła górę. Płakałam całą noc z bólu stawiając na nogi moją siostrę i mamę. Uwierzcie mi czy nie, ale z tego bólu, aż zaczęłam się pocić i mieć trudności z oddychaniem. 

Teraz jest dobrze  Już mniej mnie boli, ale dziś zrezygnuję z ćwiczeń. Nie chcę umierać potem znowu. Teraz myślę co zjeść na obiad. Moja mama jest w pracy a ja siedzę z moją starszą siostrą przed komputerami. Moja siostra wie, że się odchudzam i powiedziała, że może ze mną ćwiczyć. Ona jest bardzo chudziutka, ale powiedziała, że z chęcią sobie wyrobi mięśnie na brzuchu   

Trochę jej zazdroszczę figury, ale co zrobić? Mam budowę po tacie. Mój tata też jest puszysty a mama ma 160 wzrostu i waży ledwie 42 kilo. Czasem mam wrażenie, że je więcej ode mnie. Czasem nawet sama mów, że z chęcią przytyła by 5, 8 kilo. Jedyne co po niej odziedziczyłam to kręcone włosy i dużą talię  Jest coś na plus ;)

 
Może macie pomyły na dobry obiadek mało tłusty, ale dobry? Pamiętajcie, że mam wybredną siostrę ;) 

Taka sobie jeszcze laseczka Pin Up, którą uwielbiam nie tylko za figurę: 

Dominika :)

10 maja 2013 , Komentarze (6)

Witajcie moi kochani :)

Na star może się przedstawię. Mam na imię Dominika i jestem z pięknego Rzeszowa. Cóż. Niestety ta informacja może was oburzyć, bo miałam już kiedyś tu konto. Jakieś 2 lata temu, ale jeszcze nie byłam gotowa na odchudzanie. Dziś chcę to zrobić przede wszystkim z głową.
Przez ten okres gdy miałam tu konto z wagi 85 spadłam na 82 i szło mi dość dobrze, aż do momentu załamania psychicznego... Myślałam, że to tak prosto, łatwo i szybko. Niestety to trochę mnie zagubiło, bo stałam codziennie na wadze i nie obserwowałam żadnej większej zmiany niż jeden kilogram na tydzień. Po tym okresie potrzebowałam dużo czasu, ale się pozbierać. Moja waga doszła prawie do 94 kg, ale wzięłam się w garść! Dziś te nieszczęsne 88 kg, które stopniowo spalam chciałabym zamienić na soczyste 60. Jak?
I tu właśnie apeluję o pomoc!!!

 Przez ten okres oczywiście, że wyłapałam błędy w moim poprzednim odchudzaniu. Przede wszystkim stawiałam na ilość niż jakość. Wolałam zrobić te 50 brzuszków byle jak, lub zjeść 1 marną kanapkę i praktycznie głodzić się i płakać, że nic z tyłka nie leci...

Ćwiczenia już mam i dietę też. Jest to 5 min seria brzuszków, i 10 minutowe ćwiczenia na uda. Oprócz tego rowerek, ale z tym muszę troszkę przystopować, bo po ostatnim razie za bardzo boli mnie tyłek. Chcę zacząć biegać, nawet koleżanka mi to proponowała. Nie mam jakiejś sprecyzowanej diety. To nie będzie surowa dieta na na warzywach i owocach. Będę piła tylko wodę i herbatę, bez gazu, słodyczy, "śmieciowego żarcia", tłustych rzeczy i tak dalej. Poza tym dla mnie to nie problem, bo uwielbiam owoce i warzywa ;) 

Dlaczego założyłam tu konto? Bo liczę na waszą pomoc, wsparcie i zaufanie. Przyszłam do was z wieeelkim problemem, którego chcę się pozbyć :)

Coś dla was:

Życzcie mi powodzenia! 
Dominika ;)