Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie mozna byc uleglym


boje sie...

wedlog mnie najgorszymi wrogami pieknej figury sa:

-party( bo wiadomo alkohol i smieciowe jedzenie)

-spodkania z przyjaciolmi (smieciowe jedzenie i widzenie tych produktow tuz przed nami. no i wszystki kolezanki ktore jedza, i chca bys i ty jadla)

-siedzenie do pozna w nocy ( to nie az taki zly wrog no ale wiadomo niektorzy spowalniaja metabolizm nie jedzac, a trzeba jesc te 2-3 h przed snem a niektorzy obzeraja sie na noc)

-wolne ( bo zdarza sie nieregularnosc posilkow no i sa 2 najwieksi wrogowie : party i spodkania z przyjaciolmi. ale z wolnym osobiscie nie mam problemow)

opowiem wam co sie dzisiaj stalo. mam wolne (jeszcze 4 dni mi zostaly) i wykorzystuje je jak moge. widze moich przyjaciol, wkolko sa jakies wyjscia,jakies imprezy..) dzisiaj na caly dzien moja paczka przyszla do mnie. zostali cale popoludnie i wyszli w porze kolacji. wtedy zjadlam kolacje i poszlam do przyjacioki na babski wieczor. bylysmy 4, potem doszla 5. no i wiecie co to znaczy wieczor dziewczyn. ploty + poduszki + filmy + smieciowe jedzenie. Poszlam z przyjaciolka kupic jedzenie na ten wieczor. bylo to :  2 duze paczki chipsow (keczupowe i naturalne) mmsy(czekoladowe draze), duzy baton ohenry ( taki jak tiger) i zelki.... ark...ohydztwo. wszystko wylozylysmy przed nami. przyjaciolka tylko doniosla wode i mozna bylo zaczyna. widzialam je jak jedza jak pochlaniaja miliony kalorii. najtrudniej jest sie tlumaczyc co i dlaczego i po co. zdania typu : z czego ty sie odchudasz?! o czym ty mowisz mozesz sobie na to pozwolic skoro tak swietnie wygladasz! dlaczego nie jem i wogole. nienawidze sie tlumaczyc. takze musialam zachowac pozory. wyjelam z torby jablko( w torbie zawsze nosze jablko lub marchewke gdy zlapie mnie glod i dla takich sytuacji jak ta). no to jadlam to jablko i popijala woda. tak bardzo sie ciesze. wcale nie zgrzeszylam (minimalnie). jestem z siebie dumna. bardzo zadko sie lamie i mam silna wole ale takie sytuacje naprawde wystawiaja ja na ciezka probe...

to co zjadlam zlego(minimalne ilosci) : maksymalnie 7 chipsow(najmniejszych),2 zelki, kostka czekolady(mini) i jeszcze w ciagu dnia polowe cukierka z marcepanu . ilosc kaloryczna tego nie przekracza 100 kcal

no coz jestem najchudsza z moich przyjaciolek i zazwyczaj ludzie sie zachwycaja moja figura. ale nie jestem kurde idealna i caly czas chce sie doskonalic i czuc sie ze soba cudownie.i jakim kosztem to zdobywam.. wcale nie malym. nic nie jest takie proste jakby sie z daleka zdobywalo.

juz sie nauczylam ze:

to

                                                              LUB

     to

nie dam sie niczemu. wiem do czego daze. ale i tak to stresujace... jeszcze te 4 dni beda takie same.. jutro kolejne spodkanie u mnie.. podziele sie z wami zaraz po tym jak mi poszlo!

 

pozdrawiam was kochane i dalej dzielnie dietkujcie!   

 

 

  • vamps.

    vamps.

    7 stycznia 2012, 14:41

    również nie lubię sietłumaczyć... i właściwie to ja się boję powiedzieć znajomym, że jestem na diecie... boję się, że zawalę, że nie osiągnę wymarzonego celu... a nie chcę wyjść na kolejną chorą nastolatkę, która się 'odchudza'... zazwyczaj coś wymyślam, ale czasami naprawdę się nie da...gratuluję

  • Sunshine...

    Sunshine...

    6 stycznia 2012, 20:33

    Oho! Właśnie o to mi chodziło! Na początku napisałam "en", ale potem zajrzałam do zeszytu i zmieniłam. Czyli jednak lepiej, żebym się kierowała instynktem, a nie próbowała wyciągać jakiś szalonych wniosków z tabelek z lekcji :P Idę zmienić tytuł, żeby ludzi w błąd nie wprowadzać :)

  • marlenamadzia

    marlenamadzia

    6 stycznia 2012, 20:19

    ale Ci zazdroszcze silnej woli! JA JEJ NIE MAM! i nienawidze siebie za to .... eh. Milego dnia jutrzejszego! ;*

  • Uszatka

    Uszatka

    6 stycznia 2012, 16:56

    masz rację spotkanie z przyjaciółmi,imprezy i wolne to najgorsze gówno jakie moze byc w okresie diety! mimo,że zabawa świetna to pózniej wyrzuty sumienia! i jestem z Ciebie baaardzo dumna,że nie dałaś się na tym spotkanie,jestes jedna z nielicznych osob na vitali,które to potrafią:) jesli nie na całym świecie xDDDD wyglądasz naprawde swietnie!calusy!:*

  • AnetaSkarpeta

    AnetaSkarpeta

    6 stycznia 2012, 13:19

    wow... ja bym na twoim miejscu nie wytrzymała. będę starała się brać z ciebie przykład. i dziękuję za piękna słowa pocieszenia i motywacji ;******

  • espanola59

    espanola59

    6 stycznia 2012, 12:27

    ja mam to samo! ciągle imprezy i spotknia z przyjaciółmi! ale jestem taka dumna z tego, że poszłam na pizzę i piwo, oni wszyscy jedli i pili, a ja wypiłam tylko pół piwa:):):) trzymaj się i zdaj relację, u mnie impreza będzie jutro, a dzisiaj jeszcze nie wiadomo, ale prawdopodobnie też ;)

  • BlackWithDreams

    BlackWithDreams

    6 stycznia 2012, 11:55

    i bardzo dobrze :) To,że inni uważają,że masz świetną figurę nie znaczy,że Ty będziesz sie kierowała ich zdaniem i poprzestaniesz na takim wyglądzie :) Tylko żebyś nie schudła za dużo, bo moim zdaniem teraz juz fajnie wyglądasz :) skupiaj się już na rzeźbieniu ciał :)

  • katia14

    katia14

    6 stycznia 2012, 11:41

    Patry to masakra wczoraj bylam w sumie mało piłam ale o 4 bylismy glodni głowa mnie bolała i pojechalismy na hot dogi ;/ traagedia

  • kllamka

    kllamka

    6 stycznia 2012, 11:05

    Właśnie dlatego że umiesz być wytrwała masz taką figurkę ;) Przeczytałam Twój poprzedni wpis i teraz to już w ogóle chce mi się tanczyć xD Swoją drogą mogę zapytać o Twoje wymiary?

  • Forgetminot

    Forgetminot

    6 stycznia 2012, 10:54

    Jezuuuuu ja też nienawidzę się tłumaczyć :/ to jest najgorsze, krępujące i czuję jak by sam ich wzrok mnie osądzał... spotkania z przyjaciółmi są najgorsze pod tym względem, ale przynajmniej na imprezie to jest zamieszanie i ludzie nie zwracają uwagi na co czy się je czy nie :) (aczkolwiek zwracają czy się pije czy nie:) )

  • Sunshine...

    Sunshine...

    6 stycznia 2012, 10:30

    Ja codziennie siedzę do późna :/ Wczoraj na przykład, co chwilę podjadałam, czego rezultatem jest +0,2 kg na wadze. Ale przynajmniej mam nauczkę. Pozostali wrogowie też są źli. Wolne jest akurat najmniej groźne (dla mnie), ale spotkania i party... Masakra. Ale Ty jesteś wytrwała. Musiałaś się wysilić, ale dałaś radę :) Gratulacje! Je suis tres fier(e?) de toi :D Popraw mnie jak coś ;) Trzymaj tak dalej! S.

  • lola29

    lola29

    6 stycznia 2012, 09:48

    Jesteś bardzo wytrwała :) Tylko pogratulowac ! Ja bym się nie oparła tym wszystkim słodkościom :P Kurcze dobrze ,ze wspomniałaś o tym nocnym siedzeniu , bo ja kłade sie zazwyczaj 1-2 w nocy a jem do 17 ;/ Pora to zmienic ! Cały czas podziwiam twoją figurę ;D Trzymaj się