Tak sobie myślę, że to nie jest tak, że nasz sukces, nasza silna wola i tak dalej zależą tylko od nas. Przeogromne znaczenie ma wsparcie od ukochanej osoby. I nie chodzi mi tylko o kibicowanie w diecie. Także o to, że ten ktoś umie powiedzieć: nie jedz więcej, to ci szkodzi. Że ten ktoś wyciągnie na spacer, na rower, zaciągnie na lekcje tańca. Zrobi zdrową sałatkę do pracy. Że ten ktoś będzie mówić, że piękniejesz, że jesteś wspaniała, świetnie sobie radzisz i że wie, że dopniesz swego. Że ten ktoś będzie dbać o to, by w twojej szklance zawsze była woda, bo trzeba dużo pić.
Każdemu życzę takiego kogoś.
Emiren
17 czerwca 2015, 13:29oj zgadzam się i zazdroszczę. Mój facet mi wcale nie ułatwia... a na pewno bardziej mu się podobałam kiedy było mnie prawdę o połowę mniej :(