Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót z tarczą, a nie na niej.


Dzień dobry wszystkim!
Mijają dwa lata (aż tyle?!) od czasu kiedy ostatni raz walczyłam z wami. Przez ten czas bardzo wiele się zmieniło, nie w mojej sylwetce, bo walka z tłuszczykiem jest ciągle przegrana, ale w mojej głowie do której wreszcie dotarło że trzeba w życiu dostrzec coś więcej ponad własne brzuszysko :) Mocno więc postarałam się zaakceptować siebie taką jaką jestem, i wierzcie mi lub nie- z takim podejściem dopiero przyjemnie wkracza się w kolejną próbę odchudzania. Dlaczego? 
a) nie rozpaczam gdy waga nie spada, nie uzależniam od niej swojego szczęścia; 
b) wiem że odchudzam się tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji, nikt mnie do tego nie zachęca czy nie zmusza, i nie czuję także przymusu z własnej strony, bo wierzę że taka jaka jestem również jestem piękna;
c) zamiast marnować czas na użalanie się nad sobą, wskakuję w t-shircik i ruszam zad z fotela i ćwiczę :) 
Nie wiem jeszcze jaka waga będzie moim celem, nie o nią w tym wszystkim chodzi. Chcę po prostu czuć się pewniej z własnym ciałem, chce żeby wyglądało zdrowo i odzwierciedlało wreszcie moje zdrowe poczucie własnej wartości. Nie chcę żeby uważano że kłamię kiedy stwierdzam że się sobie podobam :D Dlatego powróciłam na Vitalię- wiele z was wie dużo więcej ode mnie na temat zdrowego odżywiania, ćwiczenia i dbania o siebie, a to jest właśnie ważne, nie szybki spadek wagi.

Cieszę się że wróciłam do was! :D
  • szabadabada

    szabadabada

    18 stycznia 2014, 10:57

    O rety przeczytałam "powrót z tarczycą" hahah