Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Widzę rezultaty- moja waga nie.


Witam was w ten paskudny dzień.

Rano stanęłam na wadze nie spodziewając się wielkich sukcesów i takich też nie odnotowałam. Ale co z tego, kiedy w lustrze widzę że coś się dzieje, i to bardzo dobrze się dzieje. Tchnięta ciekawością wcisnęłam się w spodnie pt. "kiedyś w nie wejdę", i chociaż do ideału daleko, to przeżyłam szok- boczki są mniejsze bez porównania. Callan, Tiffany- dziękuję. 

Później dzień podlany był już sosem słodko-kwaśnym. Mordercza sesja póki co jeszcze mnie nie usiekła, ale depcze mi po piętach i muszę się mocno nagimnastykować żeby się jakoś wybronić. Dodatkowo przegięłam dziś z rozrzutnością, to już jest chyba uzależnienie- ubrania i zasoby drogerii kupuję hurtowo... Później będzie się to pewnie odbijać na diecie w dramatycznie zmniejszających się posiłkach, ale to silniejsze ode mnie :P 

Ciągle prześladuje mnie jeszcze problem okularów, muszę koniecznie kupić nowe, te które mam absolutnie są "na wykończeniu" w dodatku z moją wadą wzroku minęły się jakieś pół roku temu, ale zawsze były ważniejsze wydatki, a ceny w salonach miały się nijak do jakości i wyglądu oprawek. Moja twarz dodatkowo niczego nie ułatwia, z pewnością nie jest stworzona do okularów... 
  • aleschudlas

    aleschudlas

    21 stycznia 2014, 16:32

    tez mam wrażenie że nieco schudłam a waga jakieś liczby pokazuje z kosmosu :D muszę się zmierzyć !

  • emiiily

    emiiily

    21 stycznia 2014, 16:30

    Sport niekoniecznie spala tłuszcz (też, ale prędzej zamienia go w mięsnie), ale za to wyrabia nam ciało:)