Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy raz na indoor cycling


Dzisiaj trochę wolnego pracy, jutro na szczęście też:) Na śniadanie 3 malutkie kromki chleba pełnoziarnistego z kawałkami nasion, upieczonego własnoręcznie, jedna kromka z plasterkiem sera, sałatą oraz wędliną, pozostałe dwie z serkiem z ziołami, sałatą oraz wędzonym łososiem.

Na drugie śniadanie miseczka płatków z witaminami na mleku ryżowym i godzina na siłowni, niestety ogromna ilość ludzi (bezrobotni sami czy co?), więc ominąłem biceps i triceps robiąc je tylko jako pośrednią grupę mięśni podczas ćwiczenia barków i pleców.

Na obiad ryż z curry, do tego kurczak i krewetki, sama chińszczyzna, następnie kilka pieczonych frytek.

Teraz nowinka, mój pierwszy raz na indoor cycling czyli po prostu rowerek z interwałami, muszę sobie zanotować aby ubrać ciaśniejsze bokserki bo mój sprzęt obijał się o sprzęt klubu fitness:D z niekorzyścią dla tego pierwszego niestety, wracałem idąc jak kowboj:P. Udało mi się jednak dotrzymać, jako jednemu z niewielu, kroku instruktorce, z której również się lało, polecam naprawdę żeby się porządnie wypocić i wymęczyć.

Po ćwiczeniach dwie czekoladki miętowe after midnight oraz mango:) ah, byłbym zapomniał, gdzieś tam w międzyczasie dwie suszone śliwki oraz trochę chipsów z dipem chilli wciągnąłem :). Dzisiaj trochę mniej owoców niż zwykle, dlatego, że nie jestem w pracy, nie wiem czemu wygodniej mi do pracy brać tą ilość owoców:)