Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nogi, nogi, nogi i wegańskie snickersy:)


Cześć,

Co tam u Was słychać? Mój tydzień był dość zajęty, sporo pracy, przygotowania, ale dało radę walnąć 5 treningów w tym tygodniu, staram się jak mogę choć nie zawsze wychodzi:)

Dzisiaj udało się znowu stworzyć mały przepis, tym razem na ciasto snickers, oczywiście wegańskie, byłoby jeszcze lepsze gdybym nie zjadł połowy orzechów przeznaczonych na ciasto:)

Trochę o moich nogach, od kiedy naprawdę staram się im dowalić na siłowni no i przedtem w domu bardzo urosły, niestety mam tendencje do zatrzymywania tłuszczu w nogach i tyłku, więc mimo że są naprawdę spore na dzień dzisiejszy, to jednak mięśnie ledwo się pod nimi rysują (kiepskie światło tym bardziej nie pomaga).

Postanowiłem też więcej pracy w łydki włożyć, gdyż uda mam już tej wielkości że jedyne jeansy jakie na mnie pasują to jeden typ levisów... naprawdę! Totalna zmora... A mam dość chodzenia non stop w dresach:D

Te nogi robiły przysiady ze 150kg ciężarem a wyglądają jak wyglądają:/ pewnie w lepszym świetle i ogolone wyglądałyby lepiej:D

Jutro pojawi się przepis na snickersa! Pamiętajcie i zapraszam:)