Witajcie Kochani...
Dwie sprawy...
1) Dawno się nie odzywałam, przez święta... bla bla bla... Ale fakt nie było mnie na necie, tournee po rodzinie, a później złapała mnie grypa żołądkowa, dziś powiedzmy, że już jakoś żyję. No i to jest mój cały problem: święta i choroba. Przez święta nadłam normalnie... Załamałam się tym strasznie. Aż wstyd mi się do tego przyznać... Ale jest gorsza sprawa, byłam tak zmęczona przygotowaniami, że przestałam ćwiczyć, bo pasterka, bo późno wróciłam, bo... źle się czułam i ledwo trzymałam się na nogach przez te grypę. I odpuściłam na 4-5 dni. Ale od jutra ćwiczę znowu... Dużo, bardzo dużo... bo musze nadrobić kilka ładnych dni... I tutaj druga moja sprawa...
2) Potrzebuję motywacji, dużo motywacji... mogą być jakieś wielkie kopniaki... byle bym się za siebie wzięła. Bo musze pokazać sobie, że umiem i dam radę. Bo chcę być chuda i podobać się sobie w ubraniu i bez. ;)
To by było na tyle. Od jutra chyba zacznę nowe odliczanie, a może wrócie do starego... jak myślicie? W sumie nie przytyłam prawie nic przez ten czas... już grypa o to zadbała... ;) Poza tym to jakoś tak bardziej motywująco brzmi 33 dzień, a nie 1. :/
sasetkaa1
30 grudnia 2012, 04:13kontynuuj :) ważne, że dalej chcesz! :)
DolceVita80
29 grudnia 2012, 18:23Nie masz czego "nadrabiać", nie musisz ani więcej ćwiczyć, ani mniej jeść - po prostu wróć do racjonalnego odżywiania, zmniejsz porcje, wróć do ćwiczeń i nie będziesz miała dosyć - mam tak jak ty. Dziękuje za wsparcie - a teraz daję nam obu dużego kopa w dupy i do roboty !
prostota
29 grudnia 2012, 07:10Nie masz czego "nadrabiać", nie musisz ani więcej ćwiczyć, ani mniej jeść - po prostu wróć do racjonalnego odżywiania, zmniejsz porcje, wróć do ćwiczeń i nie będziesz miała dosyć :)
fitgirll
29 grudnia 2012, 00:04Nie potrzeba Ci wielkiej motywacji. Po pierwszym treningu poczujesz to zmeczenie i satysfakcje ze spalaja się kalorie do tego poogladaj cudne ciałka u Wujka google i po sprawie :)
slashin
28 grudnia 2012, 23:58Wytrwaj kobitko ;* dasz radę, nie poddawaj się i ja bym liczyła na "starym" liczniku.... ;)
Rakietka
28 grudnia 2012, 23:44Jasne, że 33. Mała wpadka, o której zdajesz sobie sprawę. Chcesz to naprawić więc tylko do przodu:)
Rwetes
28 grudnia 2012, 23:26Jak dzień 33 brzmi lepiej, to niech dzisiaj będzie 33, co masz się stresować. Obżarstwa nie było, czyli jest dobrze. Chora byłaś, więc ćwiczenia masz odpuszczone. Nie ma co sobie wyrzucać. Jutro jest kolejny dzień, nie ma co patrzeć do tyłu ;) powodzenia!
kasiqa22
28 grudnia 2012, 23:05też nie ćwiczyłam i nie jadłam tak jak należy przez całe święta mimo to dziś zrobiłam sobie zdjęcia żeby zobaczyć że schudłam mimo wszystko! To parę dni nie przekreśla Twojego sukcesu!:) Grunt to wrócić na właściwą ścieżkę, wdrożyć się z zdrowy tryb i znów działać!
spaula
28 grudnia 2012, 23:00Kochana jesteś silną kobietą i dasz radę !! Jutro wskakujesz w dres ipokazujesz jaka silna jesteś i jak dużo zniesiesz ( mówię o ćwiczeniach ! )
Nesca85
28 grudnia 2012, 23:00kochana bierz się za siebie, nowy rok już zacznij zdrowo i uprawiaj ćwiczenia, wiesz ze jaki nowy rok taki caly rok musisz sie ogarnac masz czas do poniedzialku :)
allijka
28 grudnia 2012, 22:59Ja bym nie rzucała się na "dużo dużo" :-) wróć po prostu na właściwe tory i ćwicz dalej :-) Ważne, żeby się nie poddawać :-) Pozdrawiam !