No tak wiec 4kg ubyło i trochę cm :) niestety nałogu browara nie pokonałam.. Dzien w dzien na kolacje pije piwo, raz mniej raz wiecej czasem nawet sie uchlam ale nic juz nie jem to fakt. Wczoraj wypiłam 6 ;p to znaczy ze browar az tak nie przeszkadza w diecie :) ale dzis tylko sok, mam zamiar przystopowac. Jadłospis sie nie zmienił raczej.. dołożyłam se łososia wędzonego, parówki drobiowe i jakies tam drobiazgi mało znaczące. Ćwicze jak mi sie zechce, a zadko jakos ostatnio mam ochote, ale w robocie taki zapierdziel ze to wystarczy. No w domu piekło ucichło troche, chodź juz sie wyprowadzałam prawie.. ale piękne smutne oczęta Pana R tak na mnie działąją że nie jestem wstanie nic zrobić.. faceci.. potrzebni nam czasami jak te zbędne kilogramy hehe. I chyba tyle mam do powiedzenia. Pogoda w Irlandii do dupyyyyy codziennie w kurtce do pracy chodze.. lato kurwa! ehh a mama z polski dzowni ze dupe nad jeziorem smaży.. i do mnie mówi a ty do pracy córeczko tak? myslałam ze fona o sciane rozwale..
Pozdrawiam i 3mam kciuki za Was.
chudniemy
14 sierpnia 2010, 16:49Gratuluję spadków! :))