Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przedwiośnie


Tak jak zapowiadałem we wrześniu tak zrobilem. Zaczalem po przerwie letniej leniwie biegac. Wrzesien-listopad 2-3 x w tyg, 30-45 min.. Niestety bylo to troche w kratke, bo w kazdym miesiacu mialem conajmniej tydz. przerwy (choroba), a  w  grudniu calkiem mnie rozlozylo,potem przerwa swiateczna i grudzien wypadl calkowicie z treningu. Od stycznia natomiast trenuje juz regularnie min. 3 x w tyg. 50-80 min. i nawet snieg, mrozy do -20 i wieczorne ciemnosci nie były mi traszne. Najwazniejsze,ze sie nie poddalem, jakos ta zime przepracowalem i obylo sie poki co bez kontuzji. Plany na wiosne/lato sa ambitne. 29.04 na przetarcie bieg gorski (8848 m), 02.06 powtorka z zeszlego roku -półmaraton gochow, a potem zobaczymy co bedzie dalej....Jak zdrowie pozwoli, to moze 14.10 maraton poznanski.

Co do wagi, to potwierdzily sie moje przypuszczenia,ze zima nie jest najlepszym czasem na redukcje wagi. Mimo pewnej systematycznosci ruchowej, w miare mozliwosci normalnego, umiarkowanego jedzenia waga uparcie stala w miejscu i nie drgnela nigdy wiecej jak +/- 0,5 kg. Na pocieszenie pozostaje fakt, ze nie wzrosla:) Na szczescie wielkimi krokami nadchodzi wiosna. Mrozy odpuscily, troche wieksza uwage zwracalem w zeszlym tyg. na jedzenie i 1 kg w koncu spadlo (86,6). Mam nadzieje ze tak bedzie az do lata i waga startowa (80-82) bedzie osiagalna. Jak tylko zrobi sie cieplej, chialbym 1-2 x w tyg. pojezdzic takze rowerem. Takze czekamy na wiosne!!! Pozdrawiam! Powodzenia!!!