Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dajesz, dajesz nie przestajesz...


Dziękuje za miłe komentarze pod ostatnim moim wpisem - w kupie siła :D

Dziś dzień zleciał nawet oki, rano szału nie było, ale cóż...

- ciepła woda z cytryną

- 2 parówki + ketchup (ojjj musze je zjeść i będzie po sprawie, nie kupie więcej ich, przysięgam!), kawałek białego chleba z masłem

woda, woda ....dużo wody...

był też popołudniu actimel 8)

obiad w sumie miałam dość późno, bo aż o 17:30 i tu zaszalałam :D

- klopsiki z mięsa mielonego z przyprawami i szczypiorkiem obtoczone w sezamie i usmażone na oliwie z oliwek, do tego na patelni usmażyłam cebule z papryką, dodałam też brukselkę i orzechy włoskie i przyprawy: sól,pieprz, kurkuma, cząber

oraz brokuły 

po tej obiado-kolacji wzięłam się za ĆWICZENIA:

- 25min ćwiczenia z piłką

- 15 min z mel b cardio

- 20 min hula hop

- 20min stepper

Chyba nie jest tak źle? już więcej nic dziś nie jadłam tylko wodę piłam, zaraz idę spać (spi)

A jutro rano pobudka 8:00 i śmigam ze znajomą na nordic walking ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    11 marca 2016, 13:16

    ujdzie :P ale juz dojedz te parowy i nie kupuj :P

    • cinderella89

      cinderella89

      11 marca 2016, 22:26

      heheh oddam chyba resztę dla psów ;))

  • roogirl

    roogirl

    10 marca 2016, 22:34

    Ooo ja też jutro idę na kijki! ;)