Heej Moje Vitaalki :D
Spadło mi już 13 kg i właśnie sobie dziś uświadomiłam, że to nie było wcale takie trudne. To była tylko kwestia mojego LENISTWA - tak, nazywam rzeczy po imieniu. Byłam zbyt leniwa by schudnąć. W jakiej kwestii leniwa? W każdej. W sprawach treningów, w sprawach jedzenia, w sprawach organizacji swojego czasu wolnego. Uświadomiłam sobie też, że wraz ze wzrostem mojej wagi moje lenistwo się nasilało.
Teraz jestem na pierwszym stopniu : Jeśli czegoś chcesz, znajdziesz sposób
A jeszcze w styczniu raczej było : Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód .
To dla mnie przełom w moim dbaniu o siebie. Kurczę, jak to człowieka napędza odkrywając defakto tak oczywistą rzecz. Za dużo w moim życiu było zwrotów nie chce "misię", dużo za dużo było tych miśków !
Wywalamy je z pamięci i to już, natentychmiast ! Paszoł WON!!!
Jest mi tak jakoś łatwiej teraz. Z jakimś większym zaangażowaniem mogę zabrać się za swoje kolejne 13 kg do zrzucenia. Jestem na półmetku dopiero. Tu już nie chodzi tylko o kwestię by dobrze wyglądać na weselu, tu chodzi o to by dobrze wyglądać na co dzień! Po weselu życie toczy się dalej, to tylko jedna noc w życiu.
No to jeszcze teraz tak!!! KUPIŁAM ROOOWER !!!! JEST PRZECUDNY!!!
Moje oczko w głowie!!!
Wczoraj już zrobiliśmy z moim TŻ 12 km na rowerkach :D:D Plany się pozmieniały, do rodziców TŻ nie pojedziemy rowerami , ale to nie szkodzi, odbijemy sobie w niedziele znowu przejażdżka rowerową!!!
Ogólnie jest pięknie!!!
u mnie cały czas hasło aktualne
DIETETYCZNIE - KATEGORYCZNIE!!!
Żadnych wymówek !!!
Jak wam się podoba??
Paa Miłego weekendu :**
Kora1986
4 lipca 2016, 09:27ja zdecydowanie jestem na tym drugim etapie... oby się to szybko zmieniło....
Cjamar
4 lipca 2016, 17:26Też tak dłuugo miałam :D